www.oczekiwanie.fora.pl

pafcio1

W jednym z kazan Kasma, chyba to bylo "Jestem adwentysta" stwierdza ze wierni jednego kosciola nie powinni swoich nabozenstw urzadzac w budynku innego kosciola, bo w ten sposob przywodcy jakoby oddaja swoich wiernych temu drugiemu kosciolowi. Np. adwentysci zrobia nabozenstwo u baptystow, to adwentysci zostali oddani baptystom. Juz samo takie kazanie trzymania sie swoich ciegelek i zaprawy murarskiej byloby wystarczajace zeby Kasm zostal upomniany, bo nabozenstwa wobec ktorych nasz budynek okazuje sie za maly (jakas szczegolna uroczystosc wypada i wiecej ludzia sie zjezdza) sa odprawiane u wolnych chrzescijan. Budynek jest przesiakniety niedziela, wieprzowina, moze czyms tam jeszcze i nie wolno. Jeszcze se odslucham zeby sie upewnic i ewentualnie sprostuje co trzeba.

Jag

Przyznam, ze nie znam ani jednego kazania Kasma. Kiedy byl u szczytu popularnosci, to po prostu o nim nic nie wiedzialem. A kiedy go poznalem (na adwentfree), to nie bylem zainteresowany kazaniami, bo lepiej bylo go poznac w bezposredniej dyskusji.

Jesli naprawde tak kazal, to jest to szczegolny fanatyzm, ale wiemy juz, ze jest do tego zdolny. Za moich czasow w kosciele wiele razy mielismy zgromadzenia w wynajetych pomieszczeniach - np. u luteran w Lodzi czy u komunistow w Sali Kongresowej w Warszawie. Nikomu to wowczas nie przeszkadzalo.

Wyglada na to, ze Kasm nie traktuje powaznie slow ewangelii, ze czlowieka kala to, co z niego wychodzi.

andrzej1951

Ale Kasm ma rację ! Bo przeciez Chrystus może być tylko w kaplicach Ads-u. Do kaplic baptystów lub wolnych chrześcijan Jezus nie powinien wstępować, bo jeszcze zarazi się duchem odszczepieństwa i zacznie jak oni np. święcić niedzielę.
A na to Prawdziwi Czciciele Dnia Sobotniego, pozwolić sobie i Jezusowi nie mogą.
Powinno się za to Jezusa drugi raz ukrzyżować !
Niech ma za swoje, jak nie czytał " Wielkiego Boju".
Po chrześcijańsku jednak powinno być Mu być oszczędzone biczowanie, opluwanie i korona cierniowa, bowiem to niehumanitarne i niezgodne z wartościami UE oraz wytycznymi Generalnej Konferencji.

pafcio1

Pomylilem jedynie tytul, nie "jestem adwentysta", tylko "zwiedzenie", link:

[link widoczny dla zalogowanych]

i plus minus od 6 minuty o tym mowi, a tekst na poparcie tego kazania to: "Ja zrobie tak jak ty, moj lud jak twoj lud, a konie moje jak twoje konie."(1 Krol.22,4)

Jak adwentysta spotyka sie z baptysta i cokolwiek ich laczy to tak samo jakby Achab z Jechoszafatem razem poszli na wojne.

andrzej1951

pafcio1

Samo to przyrownanie ewangelizacji do wojny jest dziwaczne, wynika z tego ze osoby pozyskane to jency wojenni. Jesli to jest wojna to do czego przyrownac misje pokojowa? Ewangelizacja=wojna, wiec misja pokojowa=?

andrzej1951

Jag

koralik

pafcio1

Heh, nie wiem jakie Kasm ma zapatrywania teraz na to kazanie z perspektywy czasu, ale chyba takie ze Achab (adwentysci) z Achabem (inny kosciol) ida ewangelizowac Achaba (niewiernych). Tak mi sie wydaje.

koralik

andrzej1951

A czy tzw. ewangelizowanie, czyli pokażywanie ludziom Jezusa, Jego charakteru, sposobu postępowania i wiekopomności misji zbawczej, a nade wszystko niezmierzonej miłości, musi się odbywać w warunkach wojny ?
Przecież to sprzeczność logiczna !

andrzej1951

I dodam, bowiem się mocno nad tym zastanawiałem. Z kim ma być ta wojna. Bo skoro, teologicznie, nic od nas nie zależy i mamy tylko siać, siać, siać, a wzrost - to już nie nasza sprawa, to po co ten cały język wojny: zbroja, miecz obosieczny ( tak jakby istniał miecz jednosieczny), tarcza itp. atrybuty wojskowości.
A nie można normalnie, po ludzku ?

oczekiwanie

Lxx · Wysłany: Pon 21:07, 11 Mar 2013 Temat postu:

Dostałem dziś na skrzynkę taki list, autorstwa IS która opisuje swoje spotkanie z papieżem ADSu (To chyba bylo dzisiaj, bo dzisiaj on był w Podkowie). Nie jestem wielbicielem IS, ale moim zdaniem Papa Vilson to taka sama menda, jak te w Polsce. Przeczytajcie:

"Korzystajac z okazji pobytu w Polsce Lidera Swiatowego kosciola Teda Willsona a także z mojej obecnosci w Podkowie Lesnej postanowilam zapytac Go o to czy wyrazi zgode na rozmowe ze mna. Nie jestem osoba skandalu jaka chcialaby się pchac na sile do kogos kto roznawiac nie chce. Jestem swiadoma ze Ted Willson jest osoba publiczna i kazde podejscie do niego nie musi wywolywac skrupulow ale mimo wszystko chcialam wiedziec czy wyrazi zgode na rozmowe.

Skorzystalam wiec z nie rzucajacej się a bardzo wartosciowej osoby która pomimo ze zostala przez mnie uswiadomiona kim jestem i jaka jest moja sytuacja w kosciele a także jakie emocje wzbudzaja osoby które mi pomagaja mimo tego wyrazila zgode na wyswiadczenie mi takej uslugi podabnia Tedowi Willsonowi kartki z zapytaniem o zgode na rozmowe. Oczywiście tresc była w jezyku angielskim.

Brzmiala tak:

Drogi Bracie Przewodniczący,
nazywam się Irena Smółka
Pracowałam 9 lat jako Dyrektor KAB w Unii Polskiej.
Sytuacja Kościoła w Polsce bardzo mocno związana jest z moją osobą dlatego proszę Cię o chociaż chwilę rozmowy.
Zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby Zarząd Kościoła dowiedział się o tym, że proszę Ciebie o rozmowę natychmiast uczynią wszystko żeby przekonać Ciebie byś mnie nie wysłuchał.
Mimo tego bardzo Cie proszę choć o chwilkę rozmowy.
Jestem kilkaset metrów dalej od ulicy przy jakiej teraz Ty jesteś gdzie na Wyższej Uczelni pełnie funkcję Dziekana . Ukończyłam w tym roku czteroletnie studia doktoranckie na Uniwersytecie medycznym na wydziale lekarskim. Nie jestem jak donoszono psychicznie chora. A spotkałabym się z Tobą gdybyś się zgodził ze świadkami z Rady Diecezji jacy badali moją sprawę i zebrali wszystkie dowody, byś wiedział, że to co mowię jest prawdą.

Proszę Cię nie pozostaw mojej prośby bez odpowiedzi nawet jeżeli mi odmówisz, daj odpowiedź osobie która poda Ci ten list.
Będę bardzo wdzięczna
Irena Smółka

Po jakims czasie dostalam sms-a z trescia: „Pastor Ted zgodzil się na rozmowe. Powiedzial zeznajdzie krotki czas na rozmowe. Wspomnial cos o obecnosci kogos z Zarzadu Kosciola przy rozmowie. Będzie w Podkowie Lesnej jutro o 11:00.”.

Bylam zaskoczona. Bardzo pozytywnie zaskoczona ta otwartoscia na rozmowe. Było mi jednak nieswojo spotykac się z nim w WSTH bo moglam sobie jestnie wyobrazic jaka sensacje wywola tam moja obecnosc wśród ludzi którzy nie wiedza ze Ted W. wyrazil zgode na rozmowe. Nie jestem skandalistka ( skandal ze mnie uczynil Pawel Lazar oskarzajac o chorobe psychiczna o niemoralnosc o bycie wrogiem Kosciola i tak stalam się w wielu glowach skandalem ) ale niestety moja obecnosc była szokiem dla obecnych. Niektorzy szturchali się lokciami pokazujac w moja strone, niektorzy szeptali nachylajac się do ucha wspolrozmowcy i wrecz pokazywali palcem w moja strone. Byli tez tacy którzy serdecznie się ze mna witali pytajac jak zyje, jaks sie czuje. Niektorzy zas obchodzili mnie wielkim lukiem.

Z nad stolika zawolaly do mnie dwie Siostry ( dla ich bezpieczenstwa nazwisk nie wymieniam ) zebym się z nimi przywitala. Podeszlam i chwilke porozmawialysmy. Niektorzy pastorzy nawet podchodzili odwaznie i podawali mi reke. Nagle zauwazylam nadejscie zwiastuna Teda czyli kobiety – Jezabel.

Nie pomylilam się. Chwile za nia ze swoja zona wszedl Ted Willson. Jakos tak się zdarzylo ze po przytwitaniu kilku osob podszedl i do mnie zwyczajem amerykanskim wolajac hello!!!

Ted podal mi reke a ja odpowiadajac usciskiem dloni powiedzialam do niego. I’m Irena Smolka. Zesztywnial na moment ale ludzie do niego podchodzili i jeszcze ktos podawal mu reke. W tym momencie doszla Zosia Wlodarczyk trzymajaca się blisko jego ramienia jak przystalo na tlumacza. On zas nie odchodzil ode mnie i probowal cos powiedziec. Patrzylam na niego sadzac ze chce wyznaczyc czas naszej rozmowy na jaka wyrazil zgode.

On zas powiedzial: Nie będę z Toba rozmawial bo Bracia Unii i Ted wystarczajaco wiele już z Toba rozmawiali. Ja chciałbym cos dla Ciebie uczynic i pomodlic się za Ciebie…ale musze to zrobic teraz bo nie mama czasu i musze isc tam ( i tu wskazal palcem na sale wtkladowa na parterze ).

Wiedzialam co to oznacza ten potok slow w jakim już zdecydowal za mnie co mam uczynic wraz znim, bo on nie ma czasu. Przerwalam mu i zapytalam: czy ja także mogle jakies slowo powiedziec?

Odpowiedzial ze nie ma czasu. Mimo wszystko odpowiedzialam mu ze wczoraj zgodzil się na rozmowe .Odrzekl. Tak ale nie wiedzialem ze Bracia z Unii już z Toba tak wiele rozmawiali. Odwolywalas się tez do Ted a Ted jest czescia Generalnej Konferencji. Nie zdazylam mu powiedziec ze Bracia nie ze mna rozmawiali ale o mnie z calym Kosicolem na publicznych konferencjach i okradali nas jako rodzine dopreowadzajac na skraj zycia. Katem oka widzialam jak czlowiek nikczemnik patrzyl na nas stojacych razem.

Nie zdazylam tez powiedziec ze do TED WilkLander nigdy mojego odwolania nie przyjal ponieważ zazadal ode mnie oddania mu wszystkich dowodow a dopiero po ich przejeciu on zdecyduje czy da moje odwolanie Radzie TED. Ponieważ już wiedziam co uczynil z jednym z dowodow w sprawie ( plyta z nagraniem rozmowy z Romanem Ch ) jak nikcxzemnie z nia postapil oddajac ja w rece oprawcy oszusta który zemscil się na koledze ponizajac go na dwa lata odebraniem uwierzytelnien wiedzialam ze zadanie WilkaLandera który odslonil już siebie oddaniem dowodow w sprawie stronie i to tej nikczemnej dlatego powiedzialam ze dowody pzrewdstawie Radzie wydzialu a w odpwoiedzi WilkLander odmowilprzyjecia mojego odwolania do Rady Wydzialu.

Nie dal szansy sobie uslyszec prawdy. Nakarmiono go jak zwykle klamliwym oszczerstwem i tyle. Skwapliwie skladal rece do caremonilau jaki nazwal modlitwa. Powiedzialam mu mimo wszystko jeszcze tak: Chce ci Bracie podziekowac ze Twoich ust osobiscie slysze ta odmowe rozmowy bo gdyby mi ktokolwiek inny to powiedzial nie potrafilabym mu w to uwierzyc. Jeżeli jednak potrzebujesz modlitwy jestem gotowa się z Toba pomodlic.

Ted W. odprawil ceremonial tzw. modlitwy … ja nie bo wiem czym sa ceremonialy modlitw kiedy ktos przychodzi po kromke chleba a w zamian dostaje „modlitwe”z zaznaczeniem ze nie ma czasu na wiecej ale potowarzyszylam mu w tym ceremoniale stojac obok, jaki był mu potrzebny by ukryc samemu przed soba swoja odmowe w taki sposób by czul się z tym dobrze. Kiedy zakonczyl to przedstawienie modlitewne po poczestowaniu mnie klamstwem jakobym się odwolywala już do Ted powiedzialam na odchodne: Bracie nie ma lepszej modlitwy jak realna pomoc kiedy ludzie po nia do CIEBIE przychodza zaiast karmic ich slowami religijnymi jakie Tobie jedynie daja zadowolenie bo z pewnoscia nie Panu Bogu ani temu kogo tym czestujesz.

Nie był zainteresowany niczym procz zrealizowania okreslonego wczesniej scenariusza. Nic z moich slow do niego nie docieralo. Upadalo przed zimnym murem jakim się otoczyl po tym upojnym w oszczerstwa i klamstwa czasie dzielacym go od chwili kiedyrozmowe obiecal a czasem o 11:00 rano kiedy jej odmowil.

Niestety Ted Willson:

1. 1. Slowa nie dotrzymal obiecujac rozmowe mimo ze ja obiecal bo sila w jego zycie nie wtragnelam zadowolil się wysluchaniem jednej strony - oszczercy.
2. 2. Zostal nakarmiony klejny raz przez oszczerce zlodzieja dobr osobistych klamstwem jakoby ze mna rozmawiali ( choc nie ze mna ale o mnie rozmawiali z cala publika kosciola ) a on pozowlil się nimi nakarmic.
3. 3. Oklamano Go także w sprawie mojego odwolania do TED ponieważ takiego nie było gdyz WilkLander odmowil mi prawa do odwolania.

I tym sposobem dotarlam na szczyt struktury i poznalam jak to dziala: Klamstwo na klamstwie. Karmia siebie i ludzi klamstwami i stwarzaja dla ludzi spektakl opieki i sceny do realizowania samego siebie a biedni ludzie maja wrazenie ze o cos walcza ze do czegos daza, ze to dla Boga i bliznich …… ze istnieje jakas struktura odwolawcza i sadze ze im by się to nie przydazylo. Tak samo sa zainteresowani swoim teatrem w tym spektaklu koscielnym i wlasna zabawa jaka w swojej wyobrazni sobie ukladaja.

Mimo wszystko ciesze się ze sprawdzilam jak to dziala bo nikt z nas nigdy by się nie dowiedzial gdybym nie podjela ryzyska i ceny poznania na wskros systemu. Teraz już zludzen nie ma. Jest sama rzeczywistosc.

Teraz juz wiemy bysmy byli bez wymowki.

IS "