Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna www.oczekiwanie.fora.pl
Biblistyka, teologia, filozofia, kreacjonizm
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Normy moralne ( dzisiaj) - a Biblia.
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna -> Doktryny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
andrzej1951
Pulkownik



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 14:59, 10 Lut 2010    Temat postu: Normy moralne ( dzisiaj) - a Biblia.

Przez media całej Europy przetaczają się dyskusje na tematy moralności, które mają obowiązywac między ludźmi w Zjednoczonej Europie.
Chciałbym Was zapytać jak zapatrujecie się na zniesienie kary śmierci w UE oraz na zagadnienie homoseksualizmu.
Co do stosowania kary śmierci - jestem jej zdeklarowanym zwolennikiem.
Co do spraw homoseksualizmu - jestem przeciw tego typu związkami.
Ale.... jak odbieracie "przyjaźń" pomiędzy Jonatanem i Dawidem w ST, szczególnie tych opisanych w 1 Samuelowej.
Pozdrowienia
a1951


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 2:37, 11 Lut 2010    Temat postu:

Jak slusznie zauwazyl biskup Desmon Tutu, Biblia w kwestii homoseksualizmu mowi niewiele, i biorac to pod uwage chrzescijanie powinni (jego zdaniem) skupiac sie na wazniejszych sprawach. Osobiscie sie z nim zgadzam. W chrzescijanstwie przez wieki kobiety uwazane byly za gorszych niz mezczyzn. Na to tez mozna znalezc biblijne cytaty. Biblia uzasadniano tez niewolnictwo i kolonializm. Poniewaz doszlismy wreszcie do momentu, ze zaczelismy to zauwazac i przepraszac przesladowanych, to homoseksualistom w kosciele tez nalezy sie jakas emancypacja. Na wszelki wypadek dodam, ze nie mam na mysli pedofilii ani rozwiazlosci, ktore wystepuja i u homoseksualistow i heteroseksualistow.

Homoseksualizm wg wspolczesnej wiedzy ma podloze genetyczne (= nie jest wyborem). Fundamentalisci chrzescijanscy probuja "przeprogramowywac" gejow na heteroseksualizm, ale nie ma dowodow, ze to dziala. Nie widze tez powodow, dla ktorych zwiazki homoseksualne nie mogly miec rownych praw z tymi hereroseksualnymi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leszek
sierzant



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:16, 17 Lut 2010    Temat postu:

Jag napisał:
Jak slusznie zauwazyl biskup Desmon Tutu, Biblia w kwestii homoseksualizmu mowi niewiele

To prawda, niewiele.
Równie niewiele mówi tez o morderstwie na przykład.
Zakazuje takich praktyk jednoznacznie ale podkreślając szczególną obrzydliwość homoseksualizmu w Bożych oczach.

Jag napisał:
chrzescijanie powinni (jego zdaniem) skupiac sie na wazniejszych sprawach.

Oczywiście że tak.
Nie ma żadnego powodu skupiać się na jakiejkolwiek aberracji.
Główną rzeczą na jakiej winni skupiać się chrześcijanie to - zbawienie.
Jag napisał:
W chrzescijanstwie przez wieki kobiety uwazane byly za gorszych niz mezczyzn. Na to tez mozna znalezc biblijne cytaty.

No niestety - nieporozumienie.
Chrześcijanin to człowiek kierujący się nakazami Boga a niektórzy nawet twierdzą, że chrześcijanin kierowany jest przez Boga.
Każdy kto twierdzi że kobieta jest istotą "niższą" od mężczyzny po prostu zadaje Bogu kłam ten bowiem twierdził że nie ma różnicy między płciami (poza rzecz jasna fizjologicznymi i wynikającymi z fizjologii).

Jag napisał:
Biblia uzasadniano tez niewolnictwo i kolonializm.

Wyrywając z kontekstu pasujące wersy można "uzaasadnić wszystko co się chce.
Tylko że to niczego nie dowodzi.

Jag napisał:
to homoseksualistom w kosciele tez nalezy sie jakas emancypacja

Samo się "emancypują" czyli "uwalniają z podległości władzy" - tutaj władzy Boga zatem - na własne życzenie rozstają się z kościołem.

Jag napisał:
Homoseksualizm wg wspolczesnej wiedzy ma podloze genetyczne (= nie jest wyborem).

"Wiedzy" ustalonej na podstawie głosowania w WHO.
Nie udało się jak do tej pory mimo usilnych starań odnaleźć genu odpowiedzialnego za homoseksualizm.

Jag napisał:
Nie widze tez powodow, dla ktorych zwiazki homoseksualne nie mogly miec rownych praw z tymi hereroseksualnymi.

Na prawdę nie widzisz?
Czym więc według Ciebie jest płeć?
I czym jest rodzina (w sensie prawnym i kulturowym)?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
andrzej1951
Pulkownik



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 18:43, 17 Lut 2010    Temat postu:

Leszku!
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
Mam do Was wrzystkich pytanie:
Czy zgodzilibyście się w dzisiejszych czasach wykonać publicznie egzekucję w formie ukamienowania czy też ukrzyżowania. Obie formy są biblijne.
Czy uważacie, zgodnie ze ST, że kara śmierci powinna być wykonywana zarówno za kwalifikoqwane zabójstow jak i za nieprzestrzeganie święta szabatu lub cudzołóstwo?
Pozdrowienia.
a1951


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez andrzej1951 dnia Śro 18:44, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 3:05, 18 Lut 2010    Temat postu:

Leszku,

Dziekuje za Twoja opinie, i mam nadzieje, ze nie bedziesz mial mi za zle, ze sie z Toba nie zgodze.

O morderstwie w Biblii jest nadzwyczaj duzo, choc czasem mozna miec wrazenie, ze morderstwo jest OK, o ile jest w imieniu JHWH. Za to jest chyba tylko jeden tekst (Kapl. 18:22), wg ktorego Bog nie lubi homoseksualizmu - i odnosi sie on wylacznie do homoseksualizmu meskiego. Czy mamy z tego wysnuc wniosek, ze Bog lubi ogladac lesbijki? Z kolei 1Sam rozdz. 18-20 wydaja sie opisywac homoerotyczny zwiazek Jonatana i Dawida bez boskiego potepienia (takze 2Sam 1:26!). Nie ma tez zadnych slow przypisywanych Jezusowi, w ktorych przeciwstawialby sie on homoseksualizmowi.

Co do kwestii kobiet w Biblii, to zwroc uwage, ze w ks. Rodzaju Bog stwarza kobiete do pomocy mezczyznie - tylko dlatego, ze jakos zwierzeta byly niewystarczajace. Kobieta jest zatem czyms wyzszym niz zwierzeta, ale nie tak doskonalym, jak mezczyzna. I tak juz jest az do konca:

Rodz. 3:26 - mezczyzna ma rzadzic kobieta (wola boska!)
Rodz. 4:19, 23 - mezczyzna moze miec wiele zon (znow wola boska), a kobieta nie moze miec wielu mezow... gdzie tu rownosc?
Wyj. 20:17 - kobieta jest wlasnoscia mezczyzny, podobnie jak reszta jego trzody (wol, osiol itp.) - takze Powt 5:21
Liczb 20:17 - kobiety nie zasluguja nawet na miano osoby...
Powt. 20:17 - jesli dziewica zostanie zgwalcona, to jest to jej wina!
Kapl 27:3-7 - kobieta ma 50% wartosci mezczyzny
1 Kor 11:5-6 - kobieta ma albo nakrywac glowe w kosciele, albo zgolic wlosy
1 Kor 11:7-9 - tylko mezczyzna jest stworzony na obraz Boga; kobieta jest stworzona na obraz mezczyzny (nie Boga!)
1Kor 11:7-9 - kobieta ma w kosciele siedziec cicho (maz jej wszystko wytlumaczy)
1 Tym 2:11-12 - kobieta nie moze nauczac, ani miec zadnej wladzy nad mezczyzna

Wszystkie powyzsze teksty mozesz przeczytac w kontekscie, abym nie byl posadzony, ze je z niego wyrywam. Jesli calego mnowsta podobnych tekstow nie zauwazasz, to zastanawiam sie, czy studiujemy te sama Biblie!

Czytajac Biblie robie to krytycznie. I jak kazdy, wybieram teksty, ktore uwazam za uniwersalne oraz ignoruje te, ktore wydaja sie nieistotne. W tym przypadku, teksty afirmujace uniwersalna rownosc mezczyzn i kobiet sa dla mnie wazniejsze, niz te ktore afirmuja seksizm. z tego samego wzgledu nie znajduje ani jednego powodu, dla ktorego mialbym dyskryminowac ludzi ze wzgledu na ich orientacje seksualna.

Nie rozumiem tez, co sugerujesz przez rozstanie sie homoseksualistow z kosciolem. Tam, gdzie ja sie obracam widac cos innego - to, ze ze swoja natura nie musza sie oni wreszcie ukrywac, z czego bardzo sie ciesze, i kosciol wreszcie wszystkich akceptuje.

Jesli masz cos przeciwko WHO, to czy to znaczy, ze nigdy nie korzystasz z pomocy lekarskiej? Czy zamiast glosowania WHO ma zajmowac stanowisko dopiero po otrzymaniu boskiego objawienia, czy jest tez jakas inna procedura?

To, czym jest plec albo rodzina to temat na osobna dyskusje. Rzeczywiscie, nie rozumiem dlaczego prawo mialoby roznicowac zwiazki homo- i heteroseksualne. Jest to zwykla dyskryminacja. W sprawach spadkowych, podatkowych itp. kazdy zwiazek powinien miec takie same uprawanienia - inaczej prawo jest niesprawiedliwe.


Andrzeju,

Z tych samych powodow, ktore wymienilem powyzej, jestem przeciwko karze smierci. To co na ten temat mozna znalezc w Biblii ma tu dla mnie znaczenie drugorzedne. Inaczej stworzylibysmy sobie chrzescijanski Taliban - tam tez sie publicznie kamienuje, i to za byle przewinienie. Wszystko w imie doslownego traktowania swietych pism. Jak to wielokrotnie wspominalem, ksiegi, ktore maja nam pomoc w rozwoju duchowym nalezy traktowac duchowo, czyli metaforycznie. Literalizm z reguly prowadzi do dogmatyzmu i fundamentalizmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
andrzej1951
Pulkownik



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 10:41, 18 Lut 2010    Temat postu:

Drogi Jagu!
W odróżnieniu do Ciebie, jestem zwolennikiem kary śmierci.
Uważam bowiem, że morderców, zwyrodnialców i innych, którzy nastają na życie innych ( np. ludobójców wspólczesnej Europy i USA) należy fizycznie neutralizować poprzez truciznę, rozstrzelanie, powieszenie.
Co do metod stosowania kary smierci, a wymienionych w Biblii, tylko zapytałem.
Bo, podobnie, jak w temacie kary śmierci, mam wyraziste przekonania dotyczące stosowania tzw. zasad biblijnych w ( swoim życiu) jak i życiu określonych grup np. religijnych.
Uważam bowiem, że wszyscy Ci, ktorzy chcą traktowac dosłownie i w calości zasady biblijne powinni byc izolowani w specjalnych zonach, gdzie niech sobie stosują te zasady. Ich życie - ich wybór.
W swoim kościele, gdzie tak dużo mówi się o ofierze baranka i symbolice rzezi zwierząt w ST, ktora miała wskazywać na Jezusa, zaproponowałem, w ramach eksperymentu, kilku " znaczącym" pastorom, by uroczystość zabicia barana bez skazy przeprowadzić na terenie seminarium w Podkowie Leśnej.
Żaden nie wyraził na to zgody. Motywacje były co prawda różne, ale przerażenie tego typu uroczystością - u wszystkich - autentyczne.
A tak wiele podczas kazań mówi sie o tym, nie potępiając ówczesnych żydów, zarówno za stosowanie kamienowania za "bzdurne" przestępstwa jak i za rzezie różnego rodzaju zwierząt.
Bo tradycja i Pisma sobie - a życie, szczególnie w XXI w. sobie.
a1951


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:06, 18 Lut 2010    Temat postu:

Jag napisał:
Leszku,

Dziekuje za Twoja opinie, i mam nadzieje, ze nie bedziesz mial mi za zle, ze sie z Toba nie zgodze.

O morderstwie w Biblii jest nadzwyczaj duzo, choc czasem mozna miec wrazenie, ze morderstwo jest OK, o ile jest w imieniu JHWH. Za to jest chyba tylko jeden tekst (Kapl. 18:22), wg ktorego Bog nie lubi homoseksualizmu - i odnosi sie on wylacznie do homoseksualizmu meskiego. Czy mamy z tego wysnuc wniosek, ze Bog lubi ogladac lesbijki? Z kolei 1Sam rozdz. 18-20 wydaja sie opisywac homoerotyczny zwiazek Jonatana i Dawida bez boskiego potepienia (takze 2Sam 1:26!). Nie ma tez zadnych slow przypisywanych Jezusowi, w ktorych przeciwstawialby sie on homoseksualizmowi.

Co do kwestii kobiet w Biblii, to zwroc uwage, ze w ks. Rodzaju Bog stwarza kobiete do pomocy mezczyznie - tylko dlatego, ze jakos zwierzeta byly niewystarczajace. Kobieta jest zatem czyms wyzszym niz zwierzeta, ale nie tak doskonalym, jak mezczyzna. I tak juz jest az do konca:

Rodz. 3:26 - mezczyzna ma rzadzic kobieta (wola boska!)
Rodz. 4:19, 23 - mezczyzna moze miec wiele zon (znow wola boska), a kobieta nie moze miec wielu mezow... gdzie tu rownosc?
Wyj. 20:17 - kobieta jest wlasnoscia mezczyzny, podobnie jak reszta jego trzody (wol, osiol itp.) - takze Powt 5:21
Liczb 20:17 - kobiety nie zasluguja nawet na miano osoby...
Powt. 20:17 - jesli dziewica zostanie zgwalcona, to jest to jej wina!
Kapl 27:3-7 - kobieta ma 50% wartosci mezczyzny
1 Kor 11:5-6 - kobieta ma albo nakrywac glowe w kosciele, albo zgolic wlosy
1 Kor 11:7-9 - tylko mezczyzna jest stworzony na obraz Boga; kobieta jest stworzona na obraz mezczyzny (nie Boga!)
1Kor 11:7-9 - kobieta ma w kosciele siedziec cicho (maz jej wszystko wytlumaczy)
1 Tym 2:11-12 - kobieta nie moze nauczac, ani miec zadnej wladzy nad mezczyzna

Wszystkie powyzsze teksty mozesz przeczytac w kontekscie, abym nie byl posadzony, ze je z niego wyrywam. Jesli calego mnowsta podobnych tekstow nie zauwazasz, to zastanawiam sie, czy studiujemy te sama Biblie!

Czytajac Biblie robie to krytycznie. I jak kazdy, wybieram teksty, ktore uwazam za uniwersalne oraz ignoruje te, ktore wydaja sie nieistotne. W tym przypadku, teksty afirmujace uniwersalna rownosc mezczyzn i kobiet sa dla mnie wazniejsze, niz te ktore afirmuja seksizm. z tego samego wzgledu nie znajduje ani jednego powodu, dla ktorego mialbym dyskryminowac ludzi ze wzgledu na ich orientacje seksualna.

Nie rozumiem tez, co sugerujesz przez rozstanie sie homoseksualistow z kosciolem. Tam, gdzie ja sie obracam widac cos innego - to, ze ze swoja natura nie musza sie oni wreszcie ukrywac, z czego bardzo sie ciesze, i kosciol wreszcie wszystkich akceptuje.

Jesli masz cos przeciwko WHO, to czy to znaczy, ze nigdy nie korzystasz z pomocy lekarskiej? Czy zamiast glosowania WHO ma zajmowac stanowisko dopiero po otrzymaniu boskiego objawienia, czy jest tez jakas inna procedura?

To, czym jest plec albo rodzina to temat na osobna dyskusje. Rzeczywiscie, nie rozumiem dlaczego prawo mialoby roznicowac zwiazki homo- i heteroseksualne. Jest to zwykla dyskryminacja. W sprawach spadkowych, podatkowych itp. kazdy zwiazek powinien miec takie same uprawanienia - inaczej prawo jest niesprawiedliwe.


Andrzeju,

Z tych samych powodow, ktore wymienilem powyzej, jestem przeciwko karze smierci. To co na ten temat mozna znalezc w Biblii ma tu dla mnie znaczenie drugorzedne. Inaczej stworzylibysmy sobie chrzescijanski Taliban - tam tez sie publicznie kamienuje, i to za byle przewinienie. Wszystko w imie doslownego traktowania swietych pism. Jak to wielokrotnie wspominalem, ksiegi, ktore maja nam pomoc w rozwoju duchowym nalezy traktowac duchowo, czyli metaforycznie. Literalizm z reguly prowadzi do dogmatyzmu i fundamentalizmu.


Jag. Przy moim ogromnym szacunku do ciebie pozwol, ze wytkne ci kilka niescislosci z twojego postu. Podales dosc sporo tekstow, a ja ciagle jestem troche nie w formie po chorobie, wiec odniesienie sie do wszystkich jest sporym wysilkiem:
1. Podales tekst Rdz 3, 26 - gdzie w twojej Biblii jest taki tekst? Sprawdzilem w TM i ten konczy rozdzial trzeci na wierszu 24.
2. Rdz. 3, 19.23 - nie widze tu zadnej boskiej wskazowki do poligamii (meskiej).
3. Co do pomocy jaka miala byc kobieta dla mezczyzny - w j. hebrajskim to samo wyrazenie odnosi sie do samego Boga (ze jest pomoca dla czlowieka) - Ps. 54, 4. I wiele innych przykladow co do tego slowa. Jeszcze nie sprawdzalem w LXX, ale z pewnoscia jest podobnie.

To narazie tyle. Reszta tekstow w miare mojej rekonwalescencji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asia
porucznik



Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POLSKA

PostWysłany: Czw 19:23, 18 Lut 2010    Temat postu: Re: Normy moralne ( dzisiaj) - a Biblia.

andrzej1951 napisał:
Przez media całej Europy przetaczają się dyskusje na tematy moralności, które mają obowiązywac między ludźmi w Zjednoczonej Europie.
Chciałbym Was zapytać jak zapatrujecie się na zniesienie kary śmierci w UE oraz na zagadnienie homoseksualizmu.
Co do stosowania kary śmierci - jestem jej zdeklarowanym zwolennikiem.
Co do spraw homoseksualizmu - jestem przeciw tego typu związkami.
Ale.... jak odbieracie "przyjaźń" pomiędzy Jonatanem i Dawidem w ST, szczególnie tych opisanych w 1 Samuelowej.
Pozdrowienia
a1951


Jak odbieram tę przyjaźń? Normalnie, piekna dozgonna przyjaźń, nic zdrożnego, oby więcej takich Smile .

Kara smierci tak, w uzasadnionych, beznadziejnych przypadkach, gdzie człowiek jest demmonicznie opanowany chęcią czynienia zła drugiemu, dewiacje seksualne, jak najbardziej, dla przykładu!

Homoseksualizm jest grzechem, nie!

natomiast Jag poruszył tak wiele spraw, że trudno jednym zdaniem sie odnieść, ale w większości popieram Leszka. Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:02, 18 Lut 2010    Temat postu:

Tekst jest tekstem hebrajskim - prosze, nie doszukujmy sie tam jakis sladow homoseksualizmu. Dlaczego nie? Wyrastal on z Tory.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 3:22, 19 Lut 2010    Temat postu:

Jeremiaszu,

Pisalem w przerwie w pracy i w pospiechu, troche przeoczylem... Wstyd mi!
Mialem na mysli Rdz 3:16 (nie 3:26) oraz 4:19.23 (nie 3:19.23).

Tekst o Dawidzie i Jonatanie akurat nie jest z Tory tylko z 2 Sam. I Dawid rzeczywiscie scisle mowiac wyglada w swietle tej ksiegi na biseksualiste, nie homoseksualiste (co do Jonatana natomiast to nie wiadomo). Oczywiscie nie twierdze, ze jest to jedynie sluszna interpretacja, ale jest calkim mozliwa. Od dawna funkcjonuje ona (oczywiscie nieoficjalnie) w judaizmie.

Nie bylo moja intencja twierdzenie, ze Biblia (czy tez Bog) jest przeciwko kobietom, ale ze taka jest w Biblii generalna tendencja (kobieta = 50% mezczyzny). Nie dlatego, ze "Bog tak chcial", ale ze taki byl system spoleczny. Sa tez (na szczescie!) w Biblii glosy o przeciwnej wymowie.

Asiu,

Jak kara smierci ma sie do zasad Jezusa o milosci, oraz jego przebaczenia nawet zloczyncy na krzyzu? Kto wie, moze byl to dewiant seksualny! Czy to jakis sad mialby decydowac, kto jest "demonicznie opanowany"? dodatkowym argumentem jest to, ze kara smierci jest nieodwracalna. A jezeli sad sie pomylil?

Czy Twoje zdanie (bardzo dla mnie dwuznaczne) mialo znaczyc, ze homoseksualizm jest grzechem, czy ze nie jest grzechem? A jesli jest, to dlaczego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leszek
sierzant



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:21, 19 Lut 2010    Temat postu:

andrzej1951 napisał:
Czy zgodzilibyście się w dzisiejszych czasach wykonać publicznie egzekucję w formie ukamienowania czy też ukrzyżowania. Obie formy są biblijne.
Czy uważacie, zgodnie ze ST, że kara śmierci powinna być wykonywana zarówno za kwalifikoqwane zabójstow jak i za nieprzestrzeganie święta szabatu lub cudzołóstwo?

1. Ukrzyżowanie jest owszem opisane w Biblii jednak obawiam się, czy można nazwać je mianem "biblijnego" - wyłupywanie oczu i parę innych zabiegów wówczas również należałoby za takie uznać.
2. Nie wiem dlaczego należy ograniczać się do ST - jest jeszcze Nowy Testament w którym kilka ważnych rzeczy zawarto.
3. Na przykład to, że o ile za nieprzestrzeganie sabatu karą była kara śmierci to jednak obowiązywała ona do czasu do kiedy bezpośrednim władcą i prawodawcą Izraela był Bóg
(Nie ma tu miejsca na rozważania ani nad zasadnością ani nad znaczeniem kary śmierci wówczas obowiązującej)
W pewnym jednak momencie Izrael odrzucił władztwo Boga - co opisuje Samuel - i od tego czasu prawo stanowić mieli ludzie.
Prawo z istoty rzeczy nie tylko broni ludzi i wskazuje im prawidłowy "sposób życia" ale też jest wyrazem woli. planów a także "interesów" (niezręczne słowo) prawodawcy i z tejże woli, planów i interesów ono wypływa.
Nie znam powodów dla których CZŁOWIEK miałby sobie uzurpować prawo na przykład karania śmiercią łamania sabatu - to przestępstwo w żaden sposób ludzkich interesów ni woli ludzkiej nie narusza zatem byłoby nadużyciem.
Co zaś do kary śmierci za morderstwo - nie można na podstawie Pisma w sensowny sposób uzasadnić jej zniesienia - przeciwnie.



Jag napisał:
Dziekuje za Twoja opinie, i mam nadzieje, ze nie bedziesz mial mi za zle, ze sie z Toba nie zgodze.

W jaki sposób miałbym mieć za złe?
Dobrym prawem każdego jest mieć własne zdanie - nawet sprzeczne z moim Rolling Eyes

Jag napisał:
O morderstwie w Biblii jest nadzwyczaj duzo, choc czasem mozna miec wrazenie, ze morderstwo jest OK, o ile jest w imieniu JHWH.

Nie zgodzę się - nigdy nie można mieć takiego wrażenia po pierwsze - mord jednoznacznie określany jest jako zło - ZAWSZE.
A jeśli "w imieniu JHWE" (pozwolisz że od teraz będę używał imienia Bóg) o mordzie z definicji mowy być nie może - Bóg bowiem jest PRAWODAWCĄ i de facto - właścicielem wszystkiego w tym i życia jakim obdarzył ludzi.

Jag napisał:
Za to jest chyba tylko jeden tekst (Kapl. 18:22), wg ktorego Bog nie lubi homoseksualizmu - i odnosi sie on wylacznie do homoseksualizmu meskiego. Czy mamy z tego wysnuc wniosek, ze Bog lubi ogladac lesbijki?

Czyżby?
Rzym 1 :24-27
...dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą, (25) ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć, i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności; kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze, podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę.
Homoseksualizm jest homoseksualizmem czyli realizacją popędu płciowego ukierunkowanego na tę samą płeć i tyle.
Grzech popełnia człowiek nie kobieta lub mężczyzna.


Jag napisał:
Z kolei 1Sam rozdz. 18-20 wydaja sie opisywac homoerotyczny zwiazek Jonatana i Dawida bez boskiego potepienia (takze 2Sam 1:26!).

"Wydaje się" to dobre określenie.

Jag napisał:
Nie ma tez zadnych slow przypisywanych Jezusowi, w ktorych przeciwstawialby sie on homoseksualizmowi.

Przepraszam - to nadużycie,
Nie "żadnych słów przypisywanych Jezusowi" w których przeciwstawiałby się morderstwu albo wszeteczeństwu - coś z tego wynika?
Są natomiast "słowa przypisywane Jezusowi" w których nakazuje On stosowanie się do przykazań nadanych przez Boga (nie, nie podam odnośników - to chyba nie jest konieczne?).

Jag napisał:
Co do kwestii kobiet w Biblii, to zwroc uwage, ze w ks. Rodzaju Bog stwarza kobiete do pomocy mezczyznie - tylko dlatego, ze jakos zwierzeta byly niewystarczajace. Kobieta jest zatem czyms wyzszym niz zwierzeta, ale nie tak doskonalym, jak mezczyzna. I tak juz jest az do konca:

Nie uważasz, że jest to co najmniej nadużycie?
Moim zdaniem tak - zwykła uczciwość nakazuje traktować tekst tak jak jest napisany bez wyciąganie nieuprawnionych wniosków.
Równie dobrze można uznać, że Bóg postanowił dokonać zbawienia ludzi przez Jezusa, ponieważ sam nie był wystarczająco doskonały/nie potrafił/nie umiał.

Jag napisał:
Rodz. 3:26 (wers 15 jak wskazałeś)- mezczyzna ma rzadzic kobieta (wola boska!)

Do kobiety zaś rzekł: Pomnożę dolegliwości brzemienności twojej, w bólach będziesz rodziła dzieci, mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą.
A czy w istocie wers ten nie mówi o tym, że mimo dolegliwości będącej skutkiem pożądliwości "panowanie" dotyczy mężczyzny raczej w sensie sprawcy tych dolegliwości a nie w sensie właściciela niewolnika?

Jag napisał:
Rodz. 4:19, 23 - mezczyzna moze miec wiele zon (znow wola boska), a kobieta nie moze miec wielu mezow... gdzie tu rownosc?

Lamech pojął sobie dwie żony. Imię jednej było Ada, a imię drugiej Sylla. Ada urodziła Jabala, który był praojcem mieszkających w namiotach i przy trzodach. A imię brata jego było Jubal, który był praojcem wszystkich grających na cytrze i na flecie. Również i Sylla urodziła Tubalkaina, który wykuwał wszelkie narzędzia z miedzi i żelaza. Siostrą Tubalkaina była Naama. I rzekł Lamech do swych żon: Ado i Syllo, słuchajcie głosu mojego! Wy, żony Lamecha, nadstawcie ucha na słowo moje! Męża gotów jestem zabić, jeśli mnie zrani, a chłopca, jeśli mi zrobi siniec
Wskaż proszę, gdzie tu jest zalecenie lub choćby tylko wskazanie że wolą Boga jest wielożeństwo.
I na jakiej podstawie uważasz, że "równość" wyraża się na przykład w tym, że wolno bądź nie wolno komuś czegoś posiadać?

Jag napisał:
Wyj. 20:17 - kobieta jest wlasnoscia mezczyzny, podobnie jak reszta jego trzody (wol, osiol itp.) - takze Powt 5:21

Nie pożądaj domu bliźniego swego, nie pożądaj żony bliźniego swego ani jego sługi, ani jego służebnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.
Ja tu widzę tylko tyle, że uszczegółowienie przykazania.
"Posiadanie" zaś wywodzi się wprost z tego, że to jednak zwykle mężczyzna wówczas nie tylko bywał zdobywcą ale przede wszystkim obrońcą - prosta konsekwencja, prawda?

Jag napisał:
Liczb 20:17 - kobiety nie zasluguja nawet na miano osoby...

Pozwól nam przejść przez twoją ziemię. Nie pójdziemy przez pola uprawne ani przez winnice i nie będziemy pić wody ze studzien; pójdziemy drogą królewską, nie zboczywszy ni w prawo, ni w lewo, aż przejdziemy przez twoją ziemię.
???

Jag napisał:
Powt. 20:17 - jesli dziewica zostanie zgwalcona, to jest to jej wina!

Wersy 16 i 17 Jednakże z miast tych ludów, które daje ci Pan, Bóg twój, w dziedziczne posiadanie, nie zachowasz przy życiu żadnej żywej istoty, (17) gdyż obłożysz je klątwą, mianowicie: Chetejczyków, Amorejczyków, Kananejczyków, Peryzyjczyków, Chiwwijczyków i Jebuzejczyków, jak ci nakazał Pan, Bóg twój,
???

Jag napisał:
Kapl 27:3-7 - kobieta ma 50% wartosci mezczyzny

to twoja ocena będzie taka: Za mężczyznę od dwudziestu lat do lat sześćdziesięciu będzie twoja ocena wynosiła pięćdziesiąt sykli srebra według sykla świątynnego. Jeżeli to jest kobieta, to twoja ocena będzie wynosiła trzydzieści sykli. Jeżeli chodzi o młodzież od pięciu do dwudziestu lat; to twoja ocena będzie wynosiła za rodzaj męski dwadzieścia sykli, a za rodzaj żeński dziesięć sykli. Jeżeli chodzi o dziecko od jednego miesiąca do pięciu lat, to twoja ocena będzie wynosiła za dziecko płci męskiej pięć sykli srebra, a za dziecko płci żeńskiej twoja ocena będzie wynosiła trzy sykle srebra. Jeżeli chodzi o sześćdziesięcioletniego i wyżej, to za mężczyznę twoja ocena będzie wynosiła piętnaście sykli, a za kobietę dziesięć sykli. [8] Jeżeli jest za ubogi, aby płacić według takiej twojej oceny, postawią go przed kapłanem, a kapłan go oszacuje. Zależnie od tego, na ile stać ślubującego, kapłan go oszacuje.
No proszę - ale to, że ludzie w różnym wieku mają różną wartość to nie razi?
Tak się składa, że jednak dla rodziny/szczepu/społeczności/narodu będących w stanie nieustannej wojny mężczyzna zdolny do walki (a więc i do obrony a więc i dla w ogóle biologicznej egzystencji) był cenniejszy niż kobieta.
Brutalne?
Zapewne, ale niestety prawdziwe.

Jag napisał:
1 Kor 11:5-6 - kobieta ma albo nakrywac glowe w kosciele, albo zgolic wlosy

I każda kobieta, która się modli albo prorokuje z nie nakrytą głową, hańbi głowę swoją, bo to jest jedno i to samo, jak gdyby była ogolona. Bo jeśli kobieta nie nakrywa głowy, to niech się też strzyże; a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę.
Dwa następne wersy tłumaczą to jeszcze wyraźniej a wers 10 nie pozostawia żadnych już wątpliwości że mężczyzna niewielu z tym przykrywaniem włosów ma wspólnego.
Sporo zresztą więcej jest w tym fragmencie napisane dla wyjaśnienia tego obyczaju (a jeszcze więcej wynika ze znajomości obyczajowości tamtych czasów) ale to trzeba przeczytać...
I dlaczego nie żal Ci biednych mężczyzn, którzy nie mogą występować w czapce?

Jag napisał:
1 Kor 11:7-9 - tylko mezczyzna jest stworzony na obraz Boga; kobieta jest stworzona na obraz mezczyzny (nie Boga!)

Mężczyzna bowiem nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej; lecz kobieta jest odbiciem chwały mężczyzny. Bo nie mężczyzna jest z kobiety, ale kobieta z mężczyzny. Albowiem mężczyzna nie jest stworzony ze względu na kobietę, ale kobieta ze względu na mężczyznę.
Czytamy - słowa nie ma to o "obrazie" a jedynie o "odbiciu chwały" co ma całkowicie inne znaczenie.

Jag napisał:
1Kor 11:7-9 - kobieta ma w kosciele siedziec cicho (maz jej wszystko wytlumaczy)

Nic tam nie ma o "siedzeniu cicho" wręcz przeciwnie - wers 5 mówi o tym, że kobieta jednak modli się czy prorokuje co wyklucza 'siedzenie cicho".

Jag napisał:
1 Tym 2:11-12 - kobieta nie moze nauczac, ani miec zadnej wladzy nad mezczyzna

Kobieta niech się uczy w cichości i w pełnej uległości; nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie.
Nie ma tu słowa o władzy, natomiast co do nauczania...
Kwestia dość obszerna i wynika ze sporej ilości rzeczy z których "na szybko" istotne wydają się dwie:
1. Wbrew wszelkim nowoczesnym teoriom - do nauczania niezbędny jest autorytet a tak się składa (i mało istotne w tej chwili czy słusznie i z czego to wynika) że autorytet przypisany jest mężczyźnie - bo jest "większy", bo ma inny tembr głosu, bo "zawsze tak było".
Za tym dopiero idzie merytoryczność wypowiedzi i choć można się na to obrażać - tak właśnie jest.
2. Wspomniałem wcześniej o różnych rolach kobiety i mężczyzny? Nie?
To wspomnę teraz - mężczyzna średnio nadaje się do wychowywania dzieci zatem jest to rola kobiety.
Nie - nie przemawia za tym szowinizm - to proste fakty wynikające z odmiennej konstrukcji psychicznej (nie chcesz chyba spierać się, że "mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus"?)
Co więcej - jest to rola piekielnie trudna, odpowiedzialna i czasochłonna i dlatego mniej istotna wbrew pozorom rola działalności "na niwie publicznej" przypisana jest mężczyznom. Historia pokazuje że taki jest naturalny porządek rzeczy co nie wyklucza wcale istnienia wyjątkowo skutecznych przywódczyń (nawet i w samym Piśmie są przykłady) jak również mężczyzn sprawdzających się w roli wychowawcy dzieci.

Jag napisał:
Wszystkie powyzsze teksty mozesz przeczytac w kontekscie, abym nie byl posadzony, ze je z niego wyrywam. Jesli calego mnowsta podobnych tekstow nie zauwazasz, to zastanawiam sie, czy studiujemy te sama Biblie!

Nie - ja po prostu czytam to, co zawiera CAŁA Biblia i jeśli widzę frazę że:
Zresztą, w Panu kobieta jest równie ważna dla mężczyzny, jak mężczyzna dla kobiety. Albowiem jak kobieta jest z mężczyzny, tak też mężczyzna przez kobietę, a wszystko jest z Boga.
To nie potrafię wbrew temu opowiadać o rzekomej dyskryminacji i niższej pozycji kobiet.

Jag napisał:
Czytajac Biblie robie to krytycznie. I jak kazdy, wybieram teksty, ktore uwazam za uniwersalne oraz ignoruje te, ktore wydaja sie nieistotne.

A to wybacz - rozmawiamy na różnych płaszczyznach - dla mnie Biblia jest natchnionym Słowem Boga i (poza kilkoma pierwszymi latami) przeszło mi "wybieranie" fragmentów pasujących mi do jakiejś tezy.

jag napisał:
W tym przypadku, teksty afirmujace uniwersalna rownosc mezczyzn i kobiet sa dla mnie wazniejsze, niz te ktore afirmuja seksizm. z tego samego wzgledu nie znajduje ani jednego powodu, dla ktorego mialbym dyskryminowac ludzi ze wzgledu na ich orientacje seksualna.

Nie ma takiego powodu, zwłaszcza że "seksizm" to wynalazek ostatnich lat.
Nie wiem też jaki może być powód przypisywania znaczenia temu co jest w Piśmie zawarte innego znaczenia niż można o tym w tymże Piśmie przeczytać.

Jag napisał:
Nie rozumiem tez, co sugerujesz przez rozstanie sie homoseksualistow z kosciolem. Tam, gdzie ja sie obracam widac cos innego - to, ze ze swoja natura nie musza sie oni wreszcie ukrywac, z czego bardzo sie ciesze, i kosciol wreszcie wszystkich akceptuje.

Pomocnym może być poznanie znaczenia słowa "emancypacja" którego użyłeś.
I to, że - jak piszesz - kościół akceptuje nie ma żadnego znaczenia przy tym, że Bóg jednak akceptować nie chce.
To kwestia tego, co kto uważa za wiążące - dla mnie wiążącym jest Słowo Boże - dla innych opinia jakiegoś grona ludzi.

Jag napisał:
Jesli masz cos przeciwko WHO, to czy to znaczy, ze nigdy nie korzystasz z pomocy lekarskiej? Czy zamiast glosowania WHO ma zajmowac stanowisko dopiero po otrzymaniu boskiego objawienia, czy jest tez jakas inna procedura?

I po co ta agresja?
Napisałem tylko że prawdy nie ustala się w głosowaniu bez względu na to, jaka to prawda.
Masz prawo sądzić inaczej przecież.

Jag napisał:
To, czym jest plec albo rodzina to temat na osobna dyskusje. Rzeczywiscie, nie rozumiem dlaczego prawo mialoby roznicowac zwiazki homo- i heteroseksualne. Jest to zwykla dyskryminacja. W sprawach spadkowych, podatkowych itp. kazdy zwiazek powinien miec takie same uprawanienia - inaczej prawo jest niesprawiedliwe.

No - i dlatego warto najpierw zapoznać się choć odrobinę z tematem zamin zacznie się wygłaszać kategoryczne opinie.
Skoro już od jakiegoś czasu w prawie funkcjonuje rodzina jako szczególny jego podmiot i skoro obdarzony jest jakimiś tam przywilejami (bo na przywilejach tylko polega wyjątkowość jej funkcjonowanie w prawie) to widać rola rodziny jest z jakiejś przyczyny ważna.
Obdarzanie innych takimi samymi przywilejami wymaga tego choćby, żeby ci inni spełniali takie same role w społeczeństwie obdarzającym przywilejami.
Pary homoseksualne zaś z definicji nie mogą na przykład w żaden sposób się rozmnażać, zatem udzielenie im przywilejów jest bezpodstawne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:47, 19 Lut 2010    Temat postu:

Leszku,

Ciesze sie, ze nie masz mi za zle odmiennej opinii. Nie wszyscy sa tak wielkoduszni jak Ty (choc na szczescie na tym forum jest ich raczej wielu).

ST opisuje wiele okropnosci - rzezie i gwalty, rzekomo nakazane przez JHWH. Tymczasem mord, to mord, niezaleznie od tego kto nam go nakazuje.

Podany przez Ciebie tekst z Rzymian wcale nie jest na temat homoseksualizmu... prosze, przeczytaj go w szerszym kontekscie, i zastanow sie, o kim Pawel pisze... bo z cala pewnoscia nie o kims, kto homoseksualista sie urodzil. W kulturze rzymskiej seks wiazal sie z dominacja. Osoby obdarzone wladza i bogactwem czesto gwalcily np. niewolnikow, bez wzgledu na plec - po to tylko, aby pokazac, kto tu rzadzi. Podobnie i dzis sie dzieje w wiezieniach.

Nie wydaje mi sie, abym naduzywal slow przypisywanych Jezusowi. Wez zlota zasade - sprowadza sie ona do tego: nie czyn drugiemu, co Tobie niemile. To cale nauczanie moralne Biblii, cala reszta - jak to okreslil Rabbi Hillel - to tylko komentarz. A zatem: nie chcialbym byc zgwalcony. Wiec nie gwalce. Nie wykorzystuje nieletnich. Nie zdradzam mojej zony (bo i nie chcialbym, aby ona mi to robila). Natomiast jesli dwie osoby sie kochaja, to pamietajmy, ze milosc jest boskiego pochodzenia. Orientacja seksualna nie ma tu do rzeczy, i gdybym tu dyskryminowal kogokolwiek i twierdzil, ze dwie dorosle, kochajace sie osoby nie moga ze soba byc, to wtedy przeciwstawialbym sie istocie nauki Jesusa. A slowa przypisywane Jezusowi na temat wszeteczenstwa czy morderstwa w ewangeliach mozna znalezc. A zatem stwierdzenie, ze Bog nie akceptuje homoseksualizmu uwazam za zdecydowanie na wyrost. Osobiscie nigdy nie uwazam, abym "mial Boga w kieszeni" i mogl decydowac, co Bog akceptuje, a czego nie.

Nie twierdze, ze Biblia nakazuje wielozenstwo - ale traktuje je jako cos naturalnego. Miec 3 zony to tak samo, jak miec 3 dzieci! Dekalog zas zakazuje pozadania zadnej rzeczy bedacej wlasnoscia blizniego. Zauwaz, ze: 1. Blizni to mezczyzna; 2. Kobieta to wlasnosc blizniego i RZECZ, a nie osoba (tak, jak i osiol); 3. Nie ma mowy o tym, ze kobiecie nie wolno pozadac - to przykazanie tylko dla mezczyzn!

Widze, ze pomylilem wiecej tekstow - sorry... mialem na mysli:

Powt 22:23-24 "Jeśli dziewica została zaślubiona mężowi, a spotkał ją inny jakiś mężczyzna w mieście i spał z nią, oboje wyprowadzicie do bramy miasta i kamienować ich będziecie, aż umrą: młodą kobietę za to, że nie krzyczała będąc w mieście, a tego mężczyznę za to, że zadał gwałt żonie bliźniego. Usuniesz zło spośród siebie." - kobiete nalezy ukarac, za bycie ofiara gwaltu... a moze nie krzyczala, bo sie bala, alby byla zakneblowana? Tak to w kulturze patriarchalnej z ofiary czyni sie sprawce.

Co do 1Kor, to nadal nie mam pojecia, dlaczego kobiety mialaby nakrywac glowy... a Ty wiesz? Wink

Ciesze sie jednak, ze znalazles teksty biblijne wskazujace na rownosc plci i przyznajace kobietom ich godnosc. Jak mam nadzieje pamietasz, nie sugerowalem, ze takich nie ma, ale ze Biblia nie przemawia tu "jednym glosem", podobnie, jak i w wielu innych kwestiach. Ja oczywiscie identyfikuje sie z tekstami o rownosci plci.

I jestem tez absolutnie przekonany, ze czytajac Biblie tak jak absolutnie wszyscy wybierasz teksty, z ktorymi sie zgadzasz, a marginalizujesz te, ktore Ci nie odpowiadaja (co pokazales w swojej wypowiedzi). Nie nalezy sie tego wstydzic - wskazuje to na to, ze mamy rozum, i ze teksty czytamy krytycznie. Nie ma to wiele wspolnego a tym, co sadzimy na temat natchnienia. Inaczej musialbys twierdzic, ze Bog nienawidzi osoby noszace ubrania z elanowelny (Kapl 19:19!)

Masz racje - prawdy nie ustala sie przez glosowania (naprawde nie chcialem sie wydac agresywny). WHO tez z pewnoscia nie glosuje nad tym co jest prawda, a jedynie nad kwestiami medycznymi i to w swietle dostepnej wiedzy. Uznawanie, co jest choroba, a co nie z pewnoscia nie przekracza ich kompetencji.

Znam wiele par heteroseksualnych nie majacych dzieci. Jedni nie moga, inni nie chca. Innych nie stac. Jeszcze inni uwazaja, ze nasza planeta jest juz przeludniona. Czy nalezy ich pozbawic przywilejow przyslugujacych rodzinom? Pary homoseksualne nie moga miec dzieci w sposob naturalny. Moga natomiast sie rozmnazac na inne sposoby - in vitro czy przez adopcje. A zatem wyglada na to, ze w swietle Twojej definicji homoseksualisci z dziecmi to lepsza rodzina niz heterosekualna para bez dzieci. A moze sie myle? Dla mnie osobiscie rodzina to rodzina. Bez wzgledu na dzieci lub ich brak, i bez wzgledu na orientacje seksualna.

Pozdrawiam Cie, i dziekuje za stymulacje intelektualna i teologiczna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leszek
sierzant



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:02, 19 Lut 2010    Temat postu:

Jag napisał:
ST opisuje wiele okropnosci - rzezie i gwalty, rzekomo nakazane przez JHWH. Tymczasem mord, to mord, niezaleznie od tego kto nam go nakazuje.

Jak napisałem - Bóg jako Stwórca świata jest jego właścicielem i ma prawo czynić ze swoją własnością co Mu się podoba.
Czy nie budzi moich zastrzeżeń to, że na Jego polecenie dokonywano rzezi?
Budzi czy nie - nie ma to nic do rzeczy.
Zauważ - podawanie w wątpliwość Jego prawa w tej mierze w prostej konsekwencji prowadzi do konstatacji że Bóg gładząc grzeszników "z okazji" końca świata będzie mordercą, ba - jest mordercą kiedy pomyśleć o mieszkańcach Sodomy i Gomory czy wspominając potop o całej wręcz ludzkości.
Na dokładnie tej samej zresztą zasadzie trzeba by uznać Go za kłamcę kiedy twierdzi o sobie że w postępowaniu wobec ludzi kieruje się miłością do nich - wszak nie powiedział "Nie jedz z Tego drzewa bo Cię kocham i chcę Twojego dobra" tylko "Nie jedz z tego drzewa bo umrzesz".
Nie było nikogo kto mógłby człowieka pozbawić życia, wychodzi więc na to, że Bóg od zarania posługuje się pogróżkami.

Jag napisał:
Podany przez Ciebie tekst z Rzymian wcale nie jest na temat homoseksualizmu...

kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze, podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę...prosze, przeczytaj go w szerszym kontekscie, i zastanow sie, o kim Pawel pisze...
Masz pełne prawo uważać, że fragment ten traktuje o złodziejstwie podobnie jak i ja mam prawo uważać, że mowa w nim o homoseksualizmie.

jag napisał:
kto homoseksualista sie urodzil.

Kłopot w tym, że nikomu nie udało się do tej pory bezspornie dowieść, że homoseksualizm to coś, z czym przychodzi się na świat.
Mimo usilnych prób.

Jag napisał:
Nie wydaje mi sie, abym naduzywal slow przypisywanych Jezusowi. Wez zlota zasade - sprowadza sie ona do tego: nie czyn drugiemu, co Tobie niemile.

Jasne - to prawda co piszesz - tyle tylko że Jezus wyraźnie nakazuje przestrzegać przykazań.

Jag napisał:
To cale nauczanie moralne Biblii, cala reszta - jak to okreslil Rabbi Hillel - to tylko komentarz.

Niekoniecznie - trzeba by wówczas automatycznie uznać, że czynienie tego "co komuś miłe" jest dobrem a tak nie jest.
Jag - to nie to co komu "miłe", niechby i nawet i całej ludzkości stanowi o tym, co jest dobre czy zgodne z biblijną moralnością - określa to Bóg przez swoje przykazania i to jest jedyne kryterium.

Jag napisał:
Orientacja seksualna nie ma tu do rzeczy, i gdybym tu dyskryminowal kogokolwiek i twierdzil, ze dwie dorosle, kochajace sie osoby nie moga ze soba byc, to wtedy przeciwstawialbym sie istocie nauki Jesusa.

No proszę Cię - "orientacja" w tym ujęciu oznacza wybór dokładnie jak na przykład orientacja polityczna.
Skoro twierdzisz, że wybór sposobu życia opartego na łamaniu wyraźnego zakazu ustanowionego przez Boga zgodny jest z nauką Jezusa (a więc w istocie z nauką samego Boga) to obawiam się że trudno będzie o porozumienie.

Jag napisał:
A zatem stwierdzenie, ze Bog nie akceptuje homoseksualizmu uwazam za zdecydowanie na wyrost.

Np. Rodz 19:1-13, Ks. Kapł 20:13, Rzym 1:26-27; 1Kor 6:9
Naprawdę na podstawie tych wersów nie da się ukuć tezy, że Bóg homoseksualizmu nie akceptuje?
No cóż, nie będę się spierał.

Jag napisał:
Nie ma mowy o tym, ze kobiecie nie wolno pozadac - to przykazanie tylko dla mezczyzn!

Sporo już rzeczy słyszałem, ale o przykazaniu "tylko dla mężczyzn" jeszcze nie.
Jak rozumiem - tym samym odmawiasz człowieczeństwa kobiecie - wszak
I dałem im moje przykazania, i objawiłem im moje prawa, które jeżeli człowiek wykonuje, żyje dzięki nim
Ez 20:11

jag napisał:
Powt 22:23-24 "Jeśli dziewica została zaślubiona mężowi, a spotkał ją inny jakiś mężczyzna w mieście i spał z nią, oboje wyprowadzicie do bramy miasta i kamienować ich będziecie, aż umrą: młodą kobietę za to, że nie krzyczała będąc w mieście, a tego mężczyznę za to, że zadał gwałt żonie bliźniego. Usuniesz zło spośród siebie." - kobiete nalezy ukarac, za bycie ofiara gwaltu... a moze nie krzyczala, bo sie bala, alby byla zakneblowana? Tak to w kulturze patriarchalnej z ofiary czyni sie sprawce.

Jasne - przeprowadź zakneblowaną kobietę przez miasto, na pewno nikt nie zauważy.
I naprawdę uważasz, że jakikolwiek sąd na świecie skazałby kogoś, za to że nie krzyczał będąc zakneblowany?
I jak się zdaje - rzeczywiście wybierasz te wersy, które Ci pasują, bowiem już wers 25 i następne tego rozdziału mówią:
Lecz jeżeli mężczyzna napotka zaręczoną z kim innym dziewczynę na polu, zniewolił ją, i złączył się z nią, to ten mężczyzna, który się z nią złączył, sam poniesie śmierć, ale dziewczynie tej nic nie uczynisz. Dziewczyna ta nie zasłużyła na śmierć. Ze sprawą tą jest podobnie, jak gdy ktoś powstanie przeciwko swemu bliźniemu i zabije go. Wszak napotkał ją na polu; dziewczyna zaręczona z innym wołała o pomoc, lecz nikt jej nie udzielił pomocy

Jag napisał:
Co do 1Kor, to nadal nie mam pojecia, dlaczego kobiety mialaby nakrywac glowy... a Ty wiesz? Wink

Wiem tyle co napisano w Piśmie co można samemu przeczytać w tymże rozdziale.
Wiem również, że jeszcze do niedawna (ostatnimi czasy już nie aż tak) kobiece włosy stanowiły element jednoznacznie seksualny i nie do pomyślenia było by kobieta publicznie chadzała z rozpuszczonymi włosami.
Zresztą i teraz fryzura "do pracy" jest gładka i mocno "uporządkowana", prawda?

Jag napisał:
I jestem tez absolutnie przekonany, ze czytajac Biblie tak jak absolutnie wszyscy wybierasz teksty, z ktorymi sie zgadzasz, a marginalizujesz te, ktore Ci nie odpowiadaja (co pokazales w swojej wypowiedzi). Nie nalezy sie tego wstydzic - wskazuje to na to, ze mamy rozum, i ze teksty czytamy krytycznie. Nie ma to wiele wspolnego a tym, co sadzimy na temat natchnienia.

No więc przekonanie Twoje jest całkowicie bezpodstawne.
Mam - zawsze miałem - zwyczaj natykając się na budzące jakiekolwiek wątpliwości miejsce w Piśmie drążyć temat tak długo, aż znalazłem wyjaśnienie - nie tyle zadowalające mnie ile talie, które nie kazałoby mi uznać, że Biblia jest księgą zawierającą sprzecznosci.
I zapewniam - jeśli kiedykolwiek zdarzy się, że takiego rozstrzygnięcia nie znajdę - wyrzucę tych kilka egzemplarzy jakie mam i w życiu już nawet w jej stronę nie spojrzę.

Jag napisał:
Inaczej musialbys twierdzic, ze Bog nienawidzi osoby noszace ubrania z elanowelny (Kapl 19:19!)

Nie musiałbym - wystarczy, że zdam sobie sprawę z różnicy między parwem ceremonialnym a prawem moralnym.

Jag napisał:
WHO tez z pewnoscia nie glosuje nad tym co jest prawda, a jedynie nad kwestiami medycznymi i to w swietle dostepnej wiedzy. Uznawanie, co jest choroba, a co nie z pewnoscia nie przekracza ich kompetencji.

Nie zrozumiałeś mnie - homoseksualizm nie jest chorobą, nie jest też niczym więcej (w najlepszym razie) niż tylko wypaczonym pojmowaniem własnej seksualności.
Co ma do tego orzeczenie WHO?

Jag napisał:
Znam wiele par heteroseksualnych nie majacych dzieci. Jedni nie moga, inni nie chca. Innych nie stac. Jeszcze inni uwazaja, ze nasza planeta jest juz przeludniona. Czy nalezy ich pozbawic przywilejow przyslugujacych rodzinom? Pary homoseksualne nie moga miec dzieci w sposob naturalny. Moga natomiast sie rozmnazac na inne sposoby - in vitro czy przez adopcje.

Zastanów się w spokoju nad następującym zagadnieniem i odpowiedz proszę:
Jak rozumiem w związku dwóch homoseksualistów jeden z partnerów "udostępnia" zarówno macicę jak i jajeczko a w przypadku lesbijek- jedna z pań dysponuje plemnikami, tak?
I "adopcja" to pojęcie całkowicie, zupełnie i w sposób nie budzący żadnych wątpliwości odmienne niż "rozmnażanie".

Jag napisał:
A zatem wyglada na to, ze w swietle Twojej definicji homoseksualisci z dziecmi to lepsza rodzina niz heterosekualna para bez dzieci. A moze sie myle? Dla mnie osobiscie rodzina to rodzina. Bez wzgledu na dzieci lub ich brak, i bez wzgledu na orientacje seksualna.

Nie napisałem słowa nawet czy "lepsza" czy "gorsza" - to nie jest odpowiednia kategoria dla tych rozważań.
Napisałem tylko, że czym jest rodzina w świetle prawa i skonstatowałem, że pary homoseksualne w żaden sposób nie wypełniają prawnych znamion rodziny.

Ukłony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:08, 20 Lut 2010    Temat postu:

Leszku,

Jak napisalem, zbrodnia jest zbrodnia. Bez wzgledu na to, kto jej dokonal, abo w czyim imieniu. Roznimy sie w wyobrazeniach o tym, czym jest Bog. Dla mnie Bog to milosc. A milosc nie posuwa sie do zbrodni. Starotestamentowe historie o potopie, Sodomie i Gomorze czy podboju Kanaanu pokazuja, jak niedoskonale wyobrazenie na teman JHWH mieli owczesni Hebrajczycy. Jesli przypisujesz JHWH odpowiedzialnosc za takie wydarzenia, to zapewne takze Oswiecim albo niedawne trzesienie ziemi w Haiti mozna uwazac za dzielo boskie. No, bo co za roznica?. Wszak Bog dysponuje odpowiednia wladza, i byc moze objawil sie Hitlerowi oraz ukaral Haitanczykow. Skrajni fundamentalisci zreszta od razu stwierdzili, ze to kara boska za pakt Haitanczykow z diablem! Podobnie HIV-Aids uwazano kiedys za kare boska dla gejow - tylko, ze jakos wiekszosc jej ofiar to heteroseksualisci. Ja jestem jednak przeciwnego zdania - Bog nie nawiedzil Haiti trzesieniem ziemi. Bog nawiedza Haiti przez ludzi, tych, ktorzy niosa tam pomoc. Byc moze jest to nawet jedyny sposob, w jaki Bog dziala.

Zaczynasz swoj cytat z Rzymian od: "kobiety ich..." Kobiety kogo? Homoseksualistow??? Kim sa "oni"? Do tego jest potrzebny kontekst, a wtedy zauwazysz, ze jedyny tekst, na ktory sie powolujesz, jest o czyms zupelnie innym, niz ci sie wydawalo. Warto sprobowac.

Jak Twoim zdaniem mozna "bezspornie dowiesc" dziedziczny charakter homoseksualizmu? I czy obiecujesz, ze jesli ktos tego dowiedzie, to zmienisz zdanie, czy tylko zmienisz argument? Pytam z ciekawosci.

Piszesz w jednym miesjscu, ze Jezus nakazywal przestrzeganie przykazan, a zaraz potem twierdzisz, ze niektorych przykazan nie przestrzegasz, bo jest jakas roznica miedzy prawem moralnym a ceremonialnym. Czy Jezus o takiej roznicy nauczal? Czy nauczal, ze nalezy przestrzegac tylko praw moralnych, a ignorowac ceremonialne? Skad taki podzial, i skad wiesz, ktore jest ktore? Czy Jezus to wyjasnil, czy moze polegamy tu na dogmatyce ktoregos z wyznan? Wczesne chrzescijanstwo widzialo to inaczej, i wg Dz Ap 15:28-29 nawroceni z pogan mieli spelniac tylko minimalne warunki:

"Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!"

Zauwaz - nie nalozono na nas ZADNEGO innego ciezaru, bo wszystko inne - wedlug ksiegi Nowego Testamentu NIE JEST KONIECZNE. Ci nie znaczy, ze nie ma innych moralnych dylematow, ale wystarczy sie w ich przypadku kierowac jezusowa Zlota Zasada milosci (nie nienawisci czy tez uprzedzen).

To, co robimy z milosci jest wedlug nauczania Jezusa dobre (oczywiscie zdrowy rozum tez obowiazuje). Taka zasad jest o wiele lepsza niz kodeks, jaki znajdujemy w ST. Kodeksy sa pelne zakazow i nakazow, i czesto sie dezaktualizuja, bo swiat sie zmienia. Zlota zasada nie decyduje za nas, co nalezy robic, a czego nie, ale daje nam mozliwosc uzywania rozumu podjecia wlasnej decyzji. I niezaleznie od tego, jak bedzie wygladal swiat w 32 wieku, zlota zasade nadal bedzie mozna realizowac.

Czy naprawde uwzasz, ze np. w Polsce czy w Iranie ktokolweik moglby zdecydowac cos takiego: "Mam dosc latwego zycia, bardzo chcialbym byc przesladowany, spotykac sie na codzien z uprzedzeniami, ryzykowac wiezienie, byc obrzucanym wyzwiskami i nie miec mozliwosci zalozenia takiej rodziny, jak wiekszosc spoleczenstwa oraz narazic sie na depresje. Hm... jak to osiagnac? Wiem - zostane gejem!"? Wystarczy porozmawiac z gejami lub poczytac dostepna literature - nikt z wlasnej woli na cos takiego sie nie decyduje. Takie sa prawa natury - ok. 5-10% kazdej populacji to homoseksualisci. Sa takze w Twoim kosciele, i to takze na czolowych stanowiskach. W wiekszosci z koniecznosci zyja w klamstwie, maja zony i dzieci, choc natura mowi im co innego. Jezus byl przede wszystkim przeciwnikiem hipokryzji. Kosciol bedacy przeciwnikiem hipokryzji nie moze nie akceptowac homoseksualistow.

Co do prawnej definicji rodziny z kolei - to zalezy od prawa, ktore jest uwarunkowane spolecznie, i ktore mozna zmieniac. Byc moze jest Ci znany przyklad Poludniowej Afryki. Po obaleniu apartheidu trzeba bylo przyjac nowa konstytucje. A afrykanskie spoleczenstwa sa bardzo konserwatywne. Ci, ktorych przesladowano tylko za kolor skory latwo mogli znalezc sobie kozly ofiarne i przesladowac z kolei kogos innego. Na przyklad kochajacych inaczej. Tak sie jednak nie stalo, i nowa konstytucja jako pierwsza w Afryce zakazuje jakiejkolwik dyskryminacji ze wzgledu na orientacje seksualna. Bo jednak, gdy bylo sie przesladowanym, to wie sie jak to jest, i nie zyczy sie tego innym. Biskup Desmond Tutu, prawdziwy gigant wspolczesnego chrzescijanstwa i obronca praw czlowieka, goraco takie rozwiazanie popieral. I tak tez pojmuje istote chrzescijanstwa, ktorego sednem jest obrona godnosci ludzkiej. Nie chodzi mi tu o pojedynek na cytaty z Biblii, Jak obaj wykazalismy, Biblie mozna interpretowac na rozne sposoby, bo jest wystarczajaco wieloznaczna. Kiedy w USA w 19 wieku spierali sie zwolennicy i przeciwnicy niewolnictwa, to i jedni i drudzy byli w wiekszosci chrzescijanami. Zwolennicy niewolnictwa mieli na swoja obrone niezliczone wersety z Biblii. Przeciwnicy niewolnictwa z kolei mogli sie co najwyzej powolywac na ducah nauki Jezusa, ale nie mieli ani jednego cytatu. Kto mial racje i czyje chrzescijanstwo bylo glebsze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leszek
sierzant



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:14, 20 Lut 2010    Temat postu:

Jag napisał:
Leszku,Jak napisalem, zbrodnia jest zbrodnia. Bez wzgledu na to, kto jej dokonal, abo w czyim imieniu. Roznimy sie w wyobrazeniach o tym, czym jest Bog. Dla mnie Bog to milosc. A milosc nie posuwa sie do zbrodni. Starotestamentowe historie o potopie, Sodomie i Gomorze czy podboju Kanaanu pokazuja, jak niedoskonale wyobrazenie na teman JHWH mieli owczesni Hebrajczycy.

Potwierdzasz jedynie moje wcześniejsze przypuszczenie - rozmawiamy z innych perspektyw.
Dla Ciebie uzasadnionym podejściem jest uznanie, że masz prawo oceniać działania Boga co tym samym jest negowaniem Jego boskości.
Nie odczytaj tego przypadkiem jako próby oceny Twojej postawy - ani mi to w głowie - po prostu konstatuję fakty.

Otóż nie - Bóg co prawda jest miłością natomiast w równej mierze jest Sprawiedliwością i Stałością.
Co więcej - jakiekolwiek odstępstwo od np. Sprawiedliwości natychmiast powoduje "dewaluację" Jego Miłości.
O tym co jest zbrodnią a co nią nie jest - decyduje Bóg a nie Ty, ja czy "ówcześni Hebrajczycy".
To nie niczyje wyobrażenia mają znaczenie a zapis w Piśmie - a ten nie zmienił się od chwili powstania.

Jag napisał:
Jesli przypisujesz JHWH odpowiedzialnosc za takie wydarzenia, to zapewne takze Oswiecim albo niedawne trzesienie ziemi w Haiti mozna uwazac za dzielo boskie. No, bo co za roznica?. Wszak Bog dysponuje odpowiednia wladza, i byc moze objawil sie Hitlerowi oraz ukaral Haitanczykow. Skrajni fundamentalisci zreszta od razu stwierdzili, ze to kara boska za pakt Haitanczykow z diablem!

Skąd wniosek, że ja coś takiego Bogu "przypisuję"?
Przede wszystkim polecam List do Rzymian - o ile zapisy Biblii stanowią jakiś dla Ciebie autorytet - który to List dość jasno objaśnia powody zaistnienia wszelkich nieszczęść dotykających już nie tylko człowieka ale i całą ziemię.
Wraz u upadkiem człowieka grzech a nawet i śmierć pojawiły się na świecie i rzeczywiście - spowodował to ten właśnie upadek. A że przy tym nie sposób odmówić człowiekowi świadomego działania które spowodowało upadek i całkowicie wolną wolę jaką się przy swoim wyborze kierował to i bezsprzecznie odpowiedzialność ciąży na człowieku - Bóg jest jedynie konsekwentny.

Jag napisał:
Podobnie HIV-Aids uwazano kiedys za kare boska dla gejow - tylko, ze jakos wiekszosc jej ofiar to heteroseksualisci. Ja jestem jednak przeciwnego zdania - Bog nie nawiedzil Haiti trzesieniem ziemi. Bog nawiedza Haiti przez ludzi, tych, ktorzy niosa tam pomoc. Byc moze jest to nawet jedyny sposob, w jaki Bog dziala.

Pewnym wstydliwym faktem dotyczącym AIDS (i doprawdy trudno się natknąć na informację o nim choć dla chcącego...) jest ten, że wirus HIV AIDS powodujący dość powszechnie występuje u szympansów (nie czyniąc im zresztą żadnej szkody), bezspornym jest fakt "przywleczenia wirusa do Stanów z Afryki przez homoseksualistę i faktem jest, że rozpowszechniał się ten wirus (przynajmniej na początku) głównie drogą kontaktów seksualnych.
Czy nie jest ostatnio mocno propagowana wstrzemięźliwość seksualna jako niemal pewny środek uniknięcia zachorowania tą drogą?
Dostrzegasz związek?
Przyczynę "epidemii"?

Jag napisał:
Zaczynasz swoj cytat z Rzymian od: "kobiety ich..." Kobiety kogo? Homoseksualistow??? Kim sa "oni"? Do tego jest potrzebny kontekst, a wtedy zauwazysz, ze jedyny tekst, na ktory sie powolujesz, jest o czyms zupelnie innym, niz ci sie wydawalo. Warto sprobowac.

Spróbowałem.
Chodzi o "ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę"
o czym expresis verbis mówi wiersz 10.

Jag napisał:
Jak Twoim zdaniem mozna "bezspornie dowiesc" dziedziczny charakter homoseksualizmu? I czy obiecujesz, ze jesli ktos tego dowiedzie, to zmienisz zdanie, czy tylko zmienisz argument? Pytam z ciekawosci.

Nie wiem czy można czegoś bezspornie w tej mierze dowieść - nie mam wystarczającej wiedzy by o tym wyrokować.
Natomiast Twoje pytanie jest co najmniej nieuprzejme i proszę byś - o ile to możliwe - porzucił tę manierę.
Każda opinię jaką przedstawiam motywuję w sposób jaki potrafię argumentami jakie znam i w przeciwieństwie do Ciebie mój drogi, kiedy ktoś wskazuje mi stosowne wersy w Piśmie nie powtarzam tupiąc nogami że "Bóg homoseksualistów nie odrzuca"

Jag napisał:
Piszesz w jednym miesjscu, ze Jezus nakazywal przestrzeganie przykazan, a zaraz potem twierdzisz, ze niektorych przykazan nie przestrzegasz, bo jest jakas roznica miedzy prawem moralnym a ceremonialnym. Czy Jezus o takiej roznicy nauczal? Czy nauczal, ze nalezy przestrzegac tylko praw moralnych, a ignorowac ceremonialne? Skad taki podzial, i skad wiesz, ktore jest ktore? Czy Jezus to wyjasnil, czy moze polegamy tu na dogmatyce ktoregos z wyznan?

Przepraszam Cię najmocniej - jeśli nie dostrzegasz różnicy miedzy nakazem obmywania rąk (albo i nie widzisz tego, ze cały nakazany system ofiarniczy był jedynie cieniem i obrazem tego co ma nastąpić a zatem po nastąpieniu tego stracił na znaczeniu) a choćby zakazem mordu czy kradzieży to obawiam się, że trudno będzie Ci zrozumieć cokolwiek innego.
Może pomocne okaże się Słowo:
Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu święta lub nowiu księżyca bądź sabatu. Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus.
Kol 2:16-17
i
A oświadczam raz jeszcze każdemu człowiekowi, który daje się obrzezać, że powinien cały zakon wypełnić.
Gal 5:3

Jag napisał:
Zauwaz - nie nalozono na nas ZADNEGO innego ciezaru, bo wszystko inne - wedlug ksiegi Nowego Testamentu NIE JEST KONIECZNE. Ci nie znaczy, ze nie ma innych moralnych dylematow, ale wystarczy sie w ich przypadku kierowac jezusowa Zlota Zasada milosci (nie nienawisci czy tez uprzedzen).

Pewnie - tak najłatwiej - "złota zasada" i wszystko gra a to co "podpada" pod tę zasadę ustala sobie każdy sam.
Nic z tego - Jezus powiedział:
Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie
Mat 7:21

jag napisał:
Wystarczy porozmawiac z gejami lub poczytac dostepna literature - nikt z wlasnej woli na cos takiego sie nie decyduje.Takie sa prawa natury...

Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie - topo pierwsze.
Po drugie - o których konkretnie z praw natury piszesz? Mógłbyś łaskawie je wskazać i napisać które to prawo natury realizują homoseksualiści i co ważniejsze - skoro jest to prao natury to dlaczego nie dotyczy wszystkich?
Jag napisał:
Takie sa prawa natury - ok. 5-10% kazdej populacji to homoseksualisci.

Ciekawe - wszelkie wiarygodne źródła mówią o 1-2%...

Jag napisał:
Sa takze w Twoim kosciele, i to takze na czolowych stanowiskach.

A u Ciebie w domu grasują szczury - taki to proszę pana "argument".
1. Nie jestem członkiem niczego co zapewne uważasz za kościół skoro piszesz o "najwyższych stanowiskach" a jeśli chodzi Ci o duchową wspólnotę o której wspominał Jezus - homoseksualistów w niej nie ma z tej prostej przyczyny, że ten sam Jezus ich odrzuca co Ci wskazałem podając nawet stosowne odsyłacze do Pisma.

Jag napisał:
I tak tez pojmuje istote chrzescijanstwa, ktorego sednem jest obrona godnosci ludzkiej.

Nie - sednem chrześcijaństwa jest proszę Jaga Jezus Chrystus i zbawienie człowieka.

Jag napisał:
Jak obaj wykazalismy, Biblie mozna interpretowac na rozne sposoby, bo jest wystarczajaco wieloznaczna.

Przykro mi - dla mnie Biblia jest wręcz boleśnie jednoznaczna.
Masz prawo oczywiście uważać, że "Nie zabijaj"stanowi zachętę do popełniania mordów a "obrzydliwość" jak określa się niektóre postępki w Biblii oznacza coś godnego polecenia jednak ja pozostanę przy swoim zdaniu jeśli pozwolisz.

Jag napisał:
Kiedy w USA w 19 wieku spierali sie zwolennicy i przeciwnicy niewolnictwa, to i jedni i drudzy byli w wiekszosci chrzescijanami. Zwolennicy niewolnictwa mieli na swoja obrone niezliczone wersety z Biblii. Przeciwnicy niewolnictwa z kolei mogli sie co najwyzej powolywac na ducah nauki Jezusa, ale nie mieli ani jednego cytatu. Kto mial racje i czyje chrzescijanstwo bylo glebsze?

Nie widzę powodu dla którego miałbym w ogóle rozpatrywać co kto na dowolny temat na przestrzeni dziejów uwazał zwłaszcza że nie mam najbledszego pojęcia jak mierzy się "głębokość" chrześcijaństwa nie wspominając już o tym, że taka ocena jest poza moim (i Twoim również) zasięgiem.
Co najwyżej mogę porozmawiać o tym co też w Piśmie stoi na jakiś temat i o moim tego rozumieniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna -> Doktryny Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin