|
www.oczekiwanie.fora.pl Biblistyka, teologia, filozofia, kreacjonizm
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
t.ostry
plutonowy
Dołączył: 30 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:55, 30 Gru 2011 Temat postu: Sadowy Proces Boga |
|
|
Hmm to ja zaloze...
I przejde od razu do rzeczy...
Cytat: |
Uważam bowiem, że to nie Bóg powinien sądzić Ludzkość, ale Ludzkość powinna wytoczyć proces Bogu.
|
To bedzie tak naprawde podwojny sad... czyli Bog osadzi wpierw, a pozniej ludzkosc bedzie sadzila Boga czy dobrze osadzil... przynajmniej tak to wyglada...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oczekiwanie
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:50, 31 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
T-ostry. Serdecznie cie tutaj witamy.
Watek jaki zalozyles wpisuje sie w charakter tego forum: herezja (w pozytywnym znaczeniu), uzywanie rozumu, przyjacielska dyskusja, wnioski.
Temat: sadowy proces Boga. Podoba mi sie. Zacznijmy go. Jako, ze zalozyles watek przedstaw akt oskarzenia. Zapowiada sie ciekawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
andrzej1951
Pulkownik
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 19:01, 31 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Na jednym z for internetowych, założyłem bardzo podobny temat, konstruując następujący akt oskarżenia.
Posiłkując się Biblią i tylko Biblią:
Oskarżam Boga o zbrodnię ludobójstwa, eksterminację narodów ze względu na ich pochodzenie i wyznanie religijne, szereg zabójstw ze szczególnym okrucieństwem oraz kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą w osobach:
JHWH ( ojciec nieznany, ostatnie miejsce zamieszkania - Niebo, ps. Bóg Ojciec)
Duch Święty( ojciec nieznany, ostatnie miejsce zamieszkania - Niebo)
Jezus z Nazaretu ( s. Maryji i Ducha Świętego ps. Chrystus, ostatnie miejsce zamieszkania - Niebo )
dyskusja zakończyła się na 2 stronie.
Nikt nie chciał podjąć się roli adwokata,a wśród oczestników forum było wielu katolików, ŚJ, a nawet zielonoświątkowcy.
Rozumiem, że t.ostry występuje w roli prokuratora, czy tak ?
Jeśli tak, podjąłbym się obrony.
Chyba, że t.ostremu chodzi o osąd Boga przez ludzi już po Armagedonie, czy po Sądzie Ostatecznym?
Prosiłbym o sprecyzowanie.
a.
a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
t.ostry
plutonowy
Dołączył: 30 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:38, 31 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Jesli mam byc szczery to nie jestesmy w stanie obecnie obronic Boga w Jego postepowaniu... przynajmniej w odniesieniu do Twojego aktu oskarzenia Jag. Dlaczego? Bo zaden z nas nie jest w stanie miec wgladu w jakich okolicznosciach wyrok na tych ludziach zostal wykonany...
Dlatego jesli mam byc szczery to mialem na mysli ze podwojny sad bedzie odbywal sie po armagedonie... kiedy to ci ktorzy beda zbawieni beda mieli mozliwosc zapoznania sie z zyciem tych co sa niezbawieni i wtedy beda mogli osadzic czy Bog mial racje ich unicestwic czy nie...
Jesli chodzi o to czy smierc wielu tysiecy ludzi jest sprzeczna z charakterem Boga, to raczej wszystko zalezy od punktu siedzenia... Jest, tzn bylo takie prawo w Izraelu, ze jesli rodzina ma krnabrnego syna to ma prawo go wydac przed lud by go ukamieniowali... teraz sie zastanowilbym czy normalny rodzic za nawet zabicie kogos od razu by swojego syna chcial poslac na szafot... wydaje mi sie ze w tym wlasnie prawie Bog objawia samego siebie, dajac do zrozumienia czlowiekowi, ze dopoki jest w stanie uratowac swoje dziecko (bo w koncu jestesmy dziecmi Boga) to bedzie robil wszystko by to zrobic.
Z drugiej strony zauwazmy jedna rzecz... zaplata za grzech jest smierc! Zastanawia mnie czy nie zauwazyliscie, ze tam jest liczba pojedyncza... nie za grzechy ale za grzech! Zatem Jag i inni... czy nie zaslugujemy na smierc? Smierc to w mojej definicji, ktora wystudiowalem z Bibli jest to wieczna rozlaka z Bogiem, ktory jest zrodlem zycia. Dlatego patrzac z tej perspektywy, popelniajac juz jeden grzech jestesmy POD ZAKONEM... czyli winnismy smierci.
Nie chce rozwijac dalej, zaczekam az inni cos powiedza wiecej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oczekiwanie
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:46, 31 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Moi drodzy. Moja propozycja: w tym watku prowadzimy sad nad Bogiem. To co proponuje T-ostry mozemy umiescic w innym watku. Co wy na to?
Moje zdanie: chcialbym odbyc sad nad Bogiem w tym watku. chcialbym abysmy Go oskarzyli, ale takze probowali bronic. Chcialbym sadu nad NIM, bardzo!!!!!!
Dzisiaj juz przeklinalem Boga. Bylem w pracy na oddziale ludzi z Aizhaimerem (dementia). To straszna choroba - ludzie sa jak debile. Ale przed drzwiami pokojow w ktorych oni mieszkaja sa tzw memory box - czyli zdjecia, rzeczy, przedmioty z lat gdy byli zdrowi. Jaki to ogromny szok dla lekarzy, pielegniarzy, opiekunow, gdy widza zdjecia calkowicie zdrowych osob i porownuja z "debilami", ktorzy walesaja sie po korytarzach oddzialu. Mozna Boga znienawidziec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jag
Pulkownik
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:33, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ciekawy temat, ale aby moc w pelni uczestniczyc w dyskusji, musimy uzgodnic wiele definicji: co to jest grzech, smierc, no i jaka koncepcje Boga rozwazamy. Dla mnie Bog ktorego mozna "postawic przed sadem" od razu traci boskie atrybuty i tym samym przestaje byc Bogiem. Rozumiem, ze wiekszosc z Was wyznaje "osobowa" koncepcje Boga. Moim zdaniem trudno (niemozliwe?) bedzie nakreslic osobowa wizje Boga ktora potrafi sie wybronic. Ale probujcie, chetnie sie przylacze i postaram byc bezstronny.
Na poczatek dobrze byloby rozwazyc taka kwestie - czy Bog podlega takiej samej ocenie i takim samym zasadom, jak ludzie? Np. czy jest mozliwe, ze jesli ja popelnie czyn X to jest to zlem, ale jesli to samo zrobi Bog to juz to zlem nie jest?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
t.ostry
plutonowy
Dołączył: 30 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:27, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
No to przyjdzie wam chyba tylko i wylacznie oskarzac Boga... bo zaden z nas tak naprawde odpowiedzi nie znajdzie na pytanie DLACZEGO!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jag
Pulkownik
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:50, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
t.ostry napisał: | No to przyjdzie wam chyba tylko i wylacznie oskarzac Boga... bo zaden z nas tak naprawde odpowiedzi nie znajdzie na pytanie DLACZEGO! |
Gdyby tak mialo byc, to tez sporo z tego by wynikalo. Poki co ciagle sklaniam sie do zdania, ze to jednak tylko nasza interpretacja Boga, a to czym Bog naprawde jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
andrzej1951
Pulkownik
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 20:19, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Czy można oskarżyć Boga i na jakiej podstawie? - zadał pytanie Jag.
W swoim "akcie oskarżenia" napisałem, że posiłkuję się tylko Biblią.
Więc na podstawie Biblii !
Pytanie zasadnicze: czy można oskarżyć człowieka ?
Wszyscy chyba są zgodni: tak, można!
No to na początek:
1 Moj.1.26:
Potem rzekł Bóg:Uczyńmy człowieka na obraz NASZ, podobnego do NAS....
1 Moj. 1.27: I stworzył Bóg człowieka na obraz SWÓJ. Na OBRAZ Boga stworzył go.
Należałoby się zastanowić w jakim procencie Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo ?
Czy był to 1 %, czy 99 %, a może 100% ?
Niemożliwe ?
A niby dlaczego ?
Teksty biblijne nie pozostawiają wątpliwości.
Tekst następny :
1 Moj. 3. 22:
I rzekł Pan Bóg: Oto człowiek stał się TAKI JAK MY: zna dobro i zło.
Co z tego wynika ?
Ano to, że Bóg także zna dobro i zło, a skoro zna, to może postepować i dobrze i źle.
Nieprawdaż?
a.
a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jag
Pulkownik
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:03, 02 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
andrzej1951 napisał: | Czy można oskarżyć Boga i na jakiej podstawie? - zadał pytanie Jag.
W swoim "akcie oskarżenia" napisałem, że posiłkuję się tylko Biblią.
Więc na podstawie Biblii !
Pytanie zasadnicze: czy można oskarżyć człowieka ?
Wszyscy chyba są zgodni: tak, można!
No to na początek:
1 Moj.1.26:
Potem rzekł Bóg:Uczyńmy człowieka na obraz NASZ, podobnego do NAS....
1 Moj. 1.27: I stworzył Bóg człowieka na obraz SWÓJ. Na OBRAZ Boga stworzył go.
Należałoby się zastanowić w jakim procencie Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo ?
Czy był to 1 %, czy 99 %, a może 100% ?
Niemożliwe ?
A niby dlaczego ?
Teksty biblijne nie pozostawiają wątpliwości.
Tekst następny :
1 Moj. 3. 22:
I rzekł Pan Bóg: Oto człowiek stał się TAKI JAK MY: zna dobro i zło.
Co z tego wynika ?
Ano to, że Bóg także zna dobro i zło, a skoro zna, to może postepować i dobrze i źle.
Nieprawdaż?
a.
a. |
No i tu, Andrzeju, wkracza kwestia interpretacji. Bo w historii o drzewie i owocu Bog nie chcial, aby czlowiek byl taki jak Bog i znal dobro i zlo. I za owo poznanie zostal ukarany (i nie tylko on).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
t.ostry
plutonowy
Dołączył: 30 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:19, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Mnie zastanawia czy znac zlo znaczy ze trzeba go doswiadczyc? Jesli tak to Bog musialby zgrzeszyc zeby poznac czym jest zlo... skoro tak nie jest i Bog jest bezgrzeszny i nawet w naturze nie ma grzechu, to wydaje mi sie ze stwierdzenie Zna Dobro i zlo, moze odnosic sie do tego ze czlowiek zrozumial czym jest zlo w taki sposob jak Bog (przynajmniej na podobnej plaszczyznie).
Byloby nie fair karac czlowieka za cos czego tez nie znal... dlatego pierwsza para na chlopski logiczny rozum musiala wiedziec o zaistnialym konflikcie w niebie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez t.ostry dnia Wto 14:21, 03 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jag
Pulkownik
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:21, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
t.ostry napisał: | Byloby nie fair karac czlowieka za cos czego tez nie znal... dlatego pierwsza para na chlopski logiczny rozum musiala wiedziec o zaistnialym konflikcie w niebie... |
To juz jest interpretacja - jednych przekona, innych nie. Andrzej chcial sie opierac wylacznie na Biblii, a ta interpretacja jest pozabiblijna.
Rdz 3:11: "Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?»" - Ten tekst sugeruje calkowita niewinnosc i niewiedze ludzi, oraz to, ze poznanie dobra i zla wynika ze zjedzenia owocu z pewnego magicznego drzewa. Chyba, ze owo drzewo poznania potraktujemy symbolicznie.
Rdz 3:22: "Po czym Pan Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki» - z tego z kolei tekstu wynika, ze czlowiek stal sie taki, jak Bog dopiero po zjedzeniu owocu. Wdaje sie to przeczyc pierwszemu rozdzialowi ksiegi, w ktorej Bog stwarza czlowieka od razu na wlasny obraz i podobienstwo (a wiec takze ze znajomoscia dobra i zla).
Powstaje pytanie - czy Bog zatem chcial, aby czlowiek poznal dobro i zlo? Najprostsze wyjasnienia sa zwykle najlepsze, wiec do czasu zaproponowania lepszego przyjmuje, ze roznica winika z tego, ze mamy tu do czynienia z dwiema roznymi tradycjami, jak chce teoria zrodel.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jag dnia Wto 22:31, 03 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
t.ostry
plutonowy
Dołączył: 30 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:10, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Rdz 3:11: "Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?»" - Ten tekst sugeruje calkowita niewinnosc i niewiedze ludzi, oraz to, ze poznanie dobra i zla wynika ze zjedzenia owocu z pewnego magicznego drzewa. Chyba, ze owo drzewo poznania potraktujemy symbolicznie.
|
Ten tekst nie sugeruje ze nie znali dobra i zla, ale sugeruje ze poznali co to jest byc nieposlusznym nakazowi Boga. Nic wiecej... Czlowiek sie schowal bo poczul obecnosc Boga, po tym jak brak doswiadczenia w byciu nieposlusznym pozwalalo mu byc "niewinnym". Nagle to cale piekno niewinnosci sie rozbilo... i dalej juz wiesz
Cytat: |
Rdz 3:22: "Po czym Pan Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki» - z tego z kolei tekstu wynika, ze czlowiek stal sie taki, jak Bog dopiero po zjedzeniu owocu. Wdaje sie to przeczyc pierwszemu rozdzialowi ksiegi, w ktorej Bog stwarza czlowieka od razu na wlasny obraz i podobienstwo (a wiec takze ze znajomoscia dobra i zla).
|
Czlowiek zostal stworzony na obraz Boga... bez sklonnosci do grzechu, boska natura... kiedy zgrzeszyl to namacalnie poczul doswiadczenie zla... Bog tego nie musi doswiadczac by wiedziec czym jest zlo... wedlug mnie w tym sensie Bog powiedzial: stal sie czlowiek jak my, zna dobro i zlo...
Bog stworzyl nas i uswiadomil o istnieniu zla, nie uwazasz? Dziecko, ktore jest malutkie i chce doswiadczyc wszystkiego, nie musi wiedziec ze jak wlozy palce do kontaktu to bedzie problem... wystraczy ze mu sie bedzie o tym przypominac i mowic, ze to jest zle... co nie zmienia faktu ze moze i w momencie nieuwagi rodzica sprawdzi to na wlasnej skorze... ale wtedy poza wiedza bedzie szlo doswiadczenie, ktore jak sie okaze bedzie bolesne w skutkach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jag
Pulkownik
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 3:50, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Rdz 2:9: "Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła"
Rdz 2:15-18: "Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał. A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz». Potem Pan Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc»."
Jak w takim razie rozumiesz owo drzewo "poznania dobra i zla" - symbolicznie, jako zwykle drzewo, czy jako "magiczne" drzewo?
Tekst sugeruje, ze przed zjedzienie owocu, Adam i Ewa nie mieli pojecia, ze sa nadzy - a potem tak. Rodza sie pytania, czy bycie nagim jest zatem zle? Jesli tak, to dlaczego Bog stworzyl ich "zlymi (nagimi)"? A jesli nie jest zle, to dlaczego po zjedzeniu owocu zaczeli sie wstydzic swojej nagosci? Doslowna interpretacja zupelnie to do mnie nie przemawia, ale z interpretacja symboliczna tez jest ogromny problem, nie ma bowiej jednej, oczywistej, mozna za to na poczekaniu wymyslic ogrom wytlumaczen dopasowujac je do naszych wlasnych, z gory przyjetych tez.
Piszesz ciekawie: "Czlowiek zostal stworzony na obraz Boga... bez sklonnosci do grzechu, boska natura... kiedy zgrzeszyl to namacalnie poczul doswiadczenie zla... Bog tego nie musi doswiadczac by wiedziec czym jest zlo... wedlug mnie w tym sensie Bog powiedzial: stal sie czlowiek jak my, zna dobro i zlo..."
Czy to znaczy, ze ludzie znaja zlo lepiej/bardziej/doglebniej niz Bog (ktory tego doswiadczenia nigdy nie odczul "namacalnie"?
Co do Twojego porownania do dziecka, to znam to bezposrednio z wlasnego doswiadczenia. Chce moja corke ochronic przed "zlem". Dlatego tlumacze jej co i dlaczego, i staram sie nie ograniczac do "tego ci nie wolno". Jednoczesnie zdaje sobie sprawe, ze przed wszystkim jej nie ustrzege, no i nie oczekuje tez calkowitego posluszenstwa i wiary na slowo. Przeciwnie, niech casem wlozy palec do goracej wody. Moje slowa nie moga wystarczyc, musi przeciez doswiadczyc na wlasnej skorze tego, ze mam racje. Oczywiscie staram sie tam zawsze byc, i kiedy cos jej sie stanie, to nie wypedze jej z domu - przeciwnie, przytule, wytlumacze raz jeszcze, a jak trzeba, to wybacze - i to wiecej, niz 7 razy.
Dlatego duza czesc "opisow Boga" z wielu ksiag biblijnych jest opisami jakiegos monstrum raczej niz kochajacego ojca. Moj wniosek na dzisiaj: Bog jako "rodzic" to metafora o ograniczonej przydatnosci, nie cechujaca sie stuprocentowa akuratnoscia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
t.ostry
plutonowy
Dołączył: 30 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:26, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Jak w takim razie rozumiesz owo drzewo "poznania dobra i zla" - symbolicznie, jako zwykle drzewo, czy jako "magiczne" drzewo?
|
No nigdy nie spotkalem sie z interpretacja jakoby drzewo to bylo magiczne Bo to bylaby wierutna bzdura... Samo w sobie drzewo bylo najzwyklejszym ze zwyklych, tylko Bog powiedzial ze to drzewo pozwoli ci doswiadczyc czym jest zlo jesli nie usluchasz mojej rady i zjesz z jego owocu... to samo jest z drzewem zycia. Owoce z drzewa zycia nigdy nie mialy wlasciwosci przedluzajacych zycie, tylko dlatego ze Bog powiedzial ze to robia, czlowiek bedac posluszny nakazowi i jedzac je kozystal z zyciodajnej mocy Boga... ot cala magia drzew
Cytat: |
Tekst sugeruje, ze przed zjedzienie owocu, Adam i Ewa nie mieli pojecia, ze sa nadzy - a potem tak. Rodza sie pytania, czy bycie nagim jest zatem zle? Jesli tak, to dlaczego Bog stworzyl ich "zlymi (nagimi)"? A jesli nie jest zle, to dlaczego po zjedzeniu owocu zaczeli sie wstydzic swojej nagosci? Doslowna interpretacja zupelnie to do mnie nie przemawia, ale z interpretacja symboliczna tez jest ogromny problem, nie ma bowiej jednej, oczywistej, mozna za to na poczekaniu wymyslic ogrom wytlumaczen dopasowujac je do naszych wlasnych, z gory przyjetych tez.
|
(w morde zjadlo obrazki bleh... cytat nie odda do konca tego co chcialem napisac )
Ellen White w książce "Historia Zbawienia" w rozdziale 2 "Stworzenie", pisząc o pierwszej parze ludzkiej, napisała następujące słowa:
"Bezgrzeszna para ludzi nie nosiła na sobie żadnego ubioru. Przyodziana była świetlaną szatą chwały, jaką posiadali aniołowie. Póki żyła w posłuszeństwie, póty otaczała ją ta odzież bezgrzesznych istot."
Czy Biblia faktycznie popiera w kwestii ubioru stanowisko Ellen White, piszącej, że Adam i Ewa nosili "świetlaną szatę chwały"? Na próżno będziemy starali się tego odszukać w polskich tłumaczeniach, a nawet w angielskich. Musimy udać się w tym celu do źródła - do języka hebrajskiego.
W I Mojż. 3,21 czytamy, że Bóg sprawił Adamowi i Ewie odzienie ze skór.
Skóra w języku hebrajskim to słowo, które czyta się: "or".
Nawiasem mówiąc ze skórami są ciekawe teksty biblijne jak choćby:
- historia z Rebeką, która "skórkami koźlęcymi okryła" ręce i szyję Jakuba (I Mojż. 27,16),
- nakrycie namiotu świątyni składał się "ze skór baranich barwionych na czerwono i (...) ze skór borsuczych" (II Mojż. 26,14),
- Eliasz Tiszbita przepasywał się skórzanym pasem wokół bioder (2 Król. 1,.
Natomiast hebrajskim słowem, które oznacza światło(ść), coś bardzo jasnego, jest słowo, które czyta się również: "or".
Oba słowa, czyli "or"-skóra oraz "or"-światło różni pisownia:
Język hebrajski jest niesamowity w wielu aspektach. Nie dość, że dzięki niemu można czytać Słowo Boże na różnych jego głębokościach, to jeszcze można się nim "bawić" w sposób matematyczny, co ukazuje jego charakterystyczną cechę, której nie posiadają inne języki np. europejskie.
Każna litera w języku hebrajskim posiada swój odpowiednik liczbowy. W ten właśnie sposób ponumerowane są przecież psalmy. Spójrzmy teraz na poniższe zestawienie:
literka "alef" posiada wartość liczbową równą 1
literka "ajin" posiada wartość liczbową równą 70
Różnica między dwiema literkami wynosi 69. Cyfrę 69 można najprościej zapisać jako "60" i "9". Zamieńmy więc tą cyfrę na litery hebrajskie:
literka "samech" posiada wartość liczbową równą 60
literka "tet" posiada wartość liczbową równą 9
Słowo "samech" oznacza "popierać, wspierać", natomiast litera "tet" jest określana jako "wąż". Proszę zresztą przyjrzeć się jej kształtowi, by dostrzec głowę, tułów oraz ogon węża w literce "tet". Sumując otrzymujemy: "popierać węża" = 69!
Dodatkowo literka "alef" , która wystepuje w słowie "or" (światło), posiada cechy Boskie, natomiast literka "ajin" oznacza dosłownie "oko" i jest związana z człowiekiem (po upadku). Zastosowanie słowa "ajin" (oko) określa tekst z 1 Sam. 16,7 tłumaczenia Biblii gdańskiej, gdzie czytamy:
Lecz rzekł Pan do Samuela: Nie patrz na urodę jego, ani na wysokość wzrostu jego, gdyżem go odrzucił. Albowiem Ja nie patrzę na to, na co patrzy człowiek; bo człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma [ajin], ale Pan patrzy na serce.
Proszę przyjrzeć się innej czcionce litery "ajin": . Możemy tu dostrzec jakby parę oczu połączonych w jedną całość z mózgiem. Tak właśnie postrzegana jest literka "ajin", która dosłownie oznacza "oko".
W oparciu o powyższe rozważania nad alfabetem języka hebrajskiego i znaczeniem jego poszczególnych liter można dostrzec, że pierwsza para ludzka okryta była Boską światłością (or), która - na skutek ich poparcia (samech) węża-szatana (tet) - została zamieniona na okrycie ze skór (or).
Cytat: |
Czy to znaczy, ze ludzie znaja zlo lepiej/bardziej/doglebniej niz Bog (ktory tego doswiadczenia nigdy nie odczul "namacalnie"?
|
Bog nie potrzebuje czegos doswiadczyc jak czlowiek by to w pelni rozumiec... myslalem ze to logiczne dla nas tu obecnych... wynika z tego ze wedrujesz w kierunku teori, jakoby Bog sie ciagle uczyl... uwazam ze Bog nie musi sie niczego uczyc i wszystko zna w 100% doswiadczajac czy nie... czlowiek Bogiem nie jest i pomimo ze zostal stworzony jako czysta i bezgrzeszna istota z wielkim (czyt. pelnym) mozgiem, to jednak byl jak dziecko, tez sie musial uczyc...
Cytat: |
(...)porownanie do dziecka
|
Gdybysmy zyli w idealnym swiecie, to gdybys powiedzial swemu dziecku, ze to moze zrobic ci krzywde, dlatego lepiej nie dotykaj tego, to nie musialbys powtarzac 2 lub wiecej razy bo dziecko by ci zaufalo bezgranicznie... nie zyjemy w idealnym bezgrzesznym swiecie i rodzicielstwo Boga w porownaniu z rodzicielstwem czlowieka ma naprawde barzo juz malo wspolnego, co nie zmienia faktu, ze Biblia przedstawia Boga jako Ojca, ktorego nie trzeba sie bac, ale Ojca, ktory chce byc Twoim przyjacielem...
To jak postrzegamy Boga, zalezy w glownej mierze od naszych oczekiwan, dazen, ambicji, cech charakteru i niejednokrotnie widzimisie... czyli norma
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez t.ostry dnia Śro 11:30, 04 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|