|
www.oczekiwanie.fora.pl Biblistyka, teologia, filozofia, kreacjonizm
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oczekiwanie
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:37, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Leszek napisał: | Służę uprzejmie.
Wiara tu nie ma nic do rzeczy. Biblia nie jest książką naukową, nie jest podręcznikiem do historii, biologi, fizyki czy czegokolwiek tam jeszcze.
Oczywiście zawiera w sobie powyższe, ale są to wątki poboczne - co wcale nie oznacza, że nieważne czy pomijalne, tyle, że stanowią one tło dla głównego tematu jakim jest jej przesłanie o wierze w Boga, Jego naturze i zbawieniu ludzi w Jezusie.
Biblia skierowana jest zarówno do Leszka w roku 2011 jak i do potomka Abrahama w 1349 przed naszą erą jak również do każdego bez wyjątku człowieka jaki żył na świecie od czasu, kiedy zaczęto ją spisywać.
(Do każdego, co różne jest wbrew ozorom od "do wszystkich")
Siłą rzeczy więc - kontekst historyczny, uwarunkowania językowe czy kulturowe i orientacja w nich (bądź brak takiej orientacji) nie może stanowić o zrozumieniu zasadniczego przekazu.
Owszem - może być i bywa to wszystko pomocne dla pełniejszego zrozumienia Objawienia ale go nie warunkuje.
W przeciwnym bowiem przypadku należałoby uznać, że Bóg powiedział nieprawdę twierdząc, że Objawienie dostępne jest każdemu.
Dokładnie to samo dotyczy i kanonu.
Skoro Bóg jakoś "zapomniał" o dołączeniu do Biblii w jej ówczesnym kształcie ksiąg deuterokanonicznych to opinia synodów w Hipponie i Kartaginie "zatwierdzających" jest wyrazem wyłącznie tego, co oni tam sobie na ten temat wyobrażali.
Szczególnie, że o natchnieniu tej czy owej księgi decydować może wyłącznie jej pełna zgodność zarówno z zasadniczym przesłaniem jak i szczegółów w niej zawartych z pozostałymi.
Na przykład 2Mach doczepiona do kanonu wyłącznie w celu uprawdopodobnienia dogmatu o czyśćcu nie jest nigdzie Biblii cytowana a co ważniejsze - sama idea czyśćca stoi w opozycji do przesłania Biblii mówiącego o tym, że to Bóg zbawia i dość zresztą szczegółowo opisującej sposób dzięki któremu to zbawienie jest możliwe.
Dla pełnej jasności - Biblia jest całością, podział na Stary i Nowy Testament acz zasadny nijak nie implikuje tego, że należy czy choćby można traktować je jako oddzielne części, szczególnie, że Nowy Testament bez Starego traci jeśli nie całą to w każdym razie bardzo dużą część wiarygodności. |
Dziekuje ci Leszku za odpowiedz. Nie bede pisal o kwestiach, w ktorych sie z toba zgadzam. Moje uwagi dotycza:
1. Skad wiadomo, ze Biblia (66 ksiag) pochodza od Boga? Niektorzy autorzy przyznaja, ze pisali pod wplywem boskim, ale nie wszyscy. Kto zdecydowal, ze ksiegi biblijne uznano za natchnione, oczywiscie, ze ludzie (niektorzy uwazaja, ze Kosciol). Jesli ludzie, a nie moglobyc inaczej, to dlaczego akurat te ksiegi, a nie inne. Zreszta zauwaz, ze proces uznawania jakiejs ksiegi za natchniona trwal czasami dziesiatki lat. Jesli Kosciol uznal ksiegi za natchnione, to mamy tutaj blad logiczny zwany blednym kolem (Kosciol ma autorytet do wyznaczania, ktore ksiegi sa natchnione, gdyz autorytet ten zostal mu nadany przez Boga, o czym mozna przeczytac w natchnionych ksiegach).
2. Ksiegi deuterokanoniczne - moim zdaniem nie tresc, ale ich pochodzenie dyskwalifikuje ich kanonicznosc. Tresc, bowiem, nie ma nic do rzeczy. Gdyby uznac ich kanonicznosc, to teksty (np. modlitwy za zmarlych) watpliwe znakomicie wpasowalyby sie w caloksztalt Pisma (przeciez mamy takie teksty jak wywolanie ducha Samuela; przypowiesc o Bogaczu i Lazarzu, tekst Pawlowy o tym, ze smierc jest dla niego zyskiem i kilka innych).
3. Kontekst historyczny jest konieczny. Bez niego nie moze byc zrozumiana tresc zadnej nauki Jezusa. Jako przyklad moge podac Kazanie na Gorze. Gdy Jezus zacheca do przejscia drugiej mili to umieszcza ta zachete w pewnym historycznym kontekscie. Jasne jest, ze Jego przeslanie ma charakter ponadczasowy, ale pierwotnie skierowane bylo to tych co sluchali i rozumieli (wlasnie w kontekscie historycznym) o co Mu chodzi.
To tyle. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
andrzej1951
Pulkownik
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 17:26, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jarku !
Pytasz skad wiadomo, że 66 ksiąg jest natchnionych ?
A dokładnie znikąd.
Znowu Tradycja.
Zebrało sie kilkudziesięciu tzw. biskupów, którym upodobało się uznać to, co akurat ustalili przy suto zastawionym stole, a może i na kacu. ( I wcale nie żartuję).
Żydzi przecież , jako starsi bracia chrześcijan i dzierżący na swoich barkach cała spusciznę ST żadnych 27. ksiąg NT nie uznają.
a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oczekiwanie
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:37, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
andrzej1951 napisał: | Jarku !
Pytasz skad wiadomo, że 66 ksiąg jest natchnionych ?
A dokładnie znikąd.
Znowu Tradycja.
Zebrało sie kilkudziesięciu tzw. biskupów, którym upodobało się uznać to, co akurat ustalili przy suto zastawionym stole, a może i na kacu. ( I wcale nie żartuję).
Żydzi przecież , jako starsi bracia chrześcijan i dzierżący na swoich barkach cała spusciznę ST żadnych 27. ksiąg NT nie uznają.
a. |
Andrzeju. Sorki, ale uwazam, ze trywializujesz. To nie te czasy, zeby biskupi chodzili na kacu. Zapewne wiesz co pisze na temat watpliwosci zwiazanych ze swietymi ksiegami Euzebiusz. To byly watpliwosci ze zrozumieniem danych ksiag. I faktycznie Apokalipsa byla najdluze dzielem watpliwym. Ale trudno bylo wyjasnic pokrewienstwo pomiedzy dwoma listami NT. Pamietasz ktorymi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
andrzej1951
Pulkownik
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 18:14, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jarku !
Co do kaca. Nie mówiłem o czasach dzisiejszych, tylko o poszczególnych soborach, na których kształtowano kanon NT.
Kontrowersji co do natchnienia ksiąg NT było wiele, najbardziej kontrowersyjne to List do Hebrajczyków i list Jakuba, choć nie mniej emocji wzbudzały 2 i 3 list Jana oraz 2 Piotra.
Ja chciałem zwrócic tylko uwagę na to, że czynili to ludzie, przez wiele wieków, końcowy kanon dla chrześcijaństwa zachodniego" zatwierdził' kościół Katolicki.
Np. w prawosławiu jest troche inaczej.
I co, tez ' przeżyli".
a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oczekiwanie
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:31, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
andrzej1951 napisał: | Jarku !
Co do kaca. Nie mówiłem o czasach dzisiejszych, tylko o poszczególnych soborach, na których kształtowano kanon NT.
Kontrowersji co do natchnienia ksiąg NT było wiele, najbardziej kontrowersyjne to List do Hebrajczyków i list Jakuba, choć nie mniej emocji wzbudzały 2 i 3 list Jana oraz 2 Piotra.
Ja chciałem zwrócic tylko uwagę na to, że czynili to ludzie, przez wiele wieków, końcowy kanon dla chrześcijaństwa zachodniego" zatwierdził' kościół Katolicki.
Np. w prawosławiu jest troche inaczej.
I co, tez ' przeżyli".
a. |
Przepraszam Andrzeju. Nie powininem cie traktowac jako mojego studenta; sam moglbym sie wiele od ciebie nauczyc.
Leszek postawil tu mocne tezy co do pochodzenia Pisma. Mocne, ale mysle, ze warto ich bronic. Ja nie jestem tutaj aby mu pomagac, chociaz swoje zdanie mam na ten temat. Leszku, odpowiedz na moje i Andrzeja pytania. please.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leszek
sierzant
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:43, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Postaram się po kolei.
oczekiwanie napisał: | 1. Skad wiadomo, ze Biblia (66 ksiag) pochodza od Boga? Niektorzy autorzy przyznaja, ze pisali pod wplywem boskim, ale nie wszyscy.[...]Kosciol ma autorytet do wyznaczania, ktore ksiegi sa natchnione, gdyz autorytet ten zostal mu nadany przez Boga, o czym mozna przeczytac w natchnionych ksiegach |
Odpowiem w ten sposób:
Przekonanie autorów niekoniecznie musi świadczyć o tym, że mówią prawdę ani też sama prawda od nich nie zależy.
Jak bowiem możemy to zweryfikować?
Posłużę się cytatem a nawet dwoma:
Wszystko, co ja wam powiedziałem, starannie wypełniajcie. Nic do tego nie będziesz dodawał ani niczego od tego nie ujmiesz. Jeśliby powstał pośród ciebie prorok albo ten, kto ma sny, i zapowiedziałby ci znak albo cud i potem nastąpiłby ten znak albo cud, o którym ci powiedział, i namawiałby cię: Pójdźmy za innymi bogami, których nie znasz, i służmy im, to nie usłuchasz słów tego proroka ani tego, kto ma sny, gdyż to Pan, wasz Bóg, wystawia was na próbę, aby poznać, czy miłujecie Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej. Za Panem, waszym Bogiem, pójdziecie i jego będziecie się bać, i jego przykazań przestrzegać. Jego głosu będziecie słuchać, jemu będziecie służyć i jego się trzymać
Pwt Pr 13:1-5
Jeśli pomyślisz w swym sercu: A w jaki sposób poznam słowo, którego Pan nie mówił? - gdy prorok przepowie coś w imieniu Pana, a słowo jego będzie bez skutku i nie spełni się, znaczy to, że tego Pan do niego nie mówił, lecz w swej pysze powiedział to sam prorok. Nie będziesz się go obawiał.
Pwt Pr 18:21-22
Tzw "powszechne rozumienie" nieco zawężająco definiuje proroka jako kogoś, kto "zapowiada" przyszłość - w istocie prorok to ktoś będący wysłannikiem Boga, kimś, kto został przez Niego wybrany do wypełnienia jakiegoś zadania.
Prorok był/jest rzecznikiem tego, co prawe a jego orędzie dotyczyło zwykle kwestii moralnych. (np Iz 1:10-20)
Przyjmując, że jakaś księga jest natchniona - czyli inspirowana lub wręcz "dyktowana" - przez Boga, tych, którzy spisywali to przesłanie musimy uznać za proroków.
Jak widać powyższe cytaty z jednej strony każą odrzucić proroków głoszących coś, co niezgodne jest z jakimkolwiek wcześniejszym proroctwem o którym wiemy, że są prawdziwe a z drugiej - po zbadaniu zgodności "nowych" proroctw przyjąć je jako wiarygodne.
Pewnym wzorem w tej mierze są Berejczycy:
Bracia zaś wyprawili zaraz w nocy Pawła i Sylasa do Berei; ci, gdy tam przybyli, udali się do synagogi Żydów, którzy byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają. Wielu też z nich uwierzyło, również niemało wybitnych greckich niewiast i mężów
Dz 17:10-12
Rzeczą oczywistą jest, że to ludzie decydują, które księgi uznać za natchnione a które nie - wszak Pisma do ludzi były kierowane. Równie oczywiste jest, że skoro "zaklepano" taki a nie inny kanon to wszyscy (?) na nim się opierają ale też nijak fakt "zaklepania" tego kanonu nikomu nie zakazuje prób dowiedzenia się, czy przypadkiem jakiejś księgi nie przeoczono lub którejś nie samowolnie nie dodano.
Wielokrotnie Bóg wzywa do uwielbiania go nie tylko sercem ale i myślą, czyli posługiwaniem się rozumem.
A że ja na przykład na podstawie kilku przeczytanych książek, jakiejś tam znajomości historii i paru innych powodów nie przeprowadziłem kwerendy wszystkich dostępnych pism z epoki poprzestając na "zaklepanym" przez kogoś kanonie - ani nie świadczy o zbytnim moim lenistwie - gromadzenie i przekazywanie informacji to cecha ludzkiej cywilizacji - ani o szczególnej mojej naiwności.
Jest to więc istotnie błędne koło, tyle, że nie dotyczy on kościoła a Biblii, bo w istocie o natchnieniu tej czy owej księgi decyduje zbieżność jej przesłania z innymi.
Ale tylko pozornie - choć ową pozorność do udowodnienia jest niemożliwa.
Bóg bowiem działa w tym zakresie (przekona was o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie) przez Ducha Świętego co dla wierzącego jest faktem bezspornym ale dla niewierzącego to mrzonka.
oczekiwanie napisał: | 2. Ksiegi deuterokanoniczne - moim zdaniem nie tresc, ale ich pochodzenie dyskwalifikuje ich kanonicznosc. Tresc, bowiem, nie ma nic do rzeczy. Gdyby uznac ich kanonicznosc, to teksty (np. modlitwy za zmarlych) watpliwe znakomicie wpasowalyby sie w caloksztalt Pisma (przeciez mamy takie teksty jak wywolanie ducha Samuela; przypowiesc o Bogaczu i Lazarzu, tekst Pawlowy o tym, ze smierc jest dla niego zyskiem i kilka innych). |
??? Napisałem przecież: "Na przykład 2Mach doczepiona do kanonu wyłącznie w celu uprawdopodobnienia dogmatu o czyśćcu nie jest nigdzie Biblii cytowana a co ważniejsze - sama idea czyśćca stoi w opozycji do przesłania Biblii mówiącego o tym, że to Bóg zbawia i dość zresztą szczegółowo opisującej sposób dzięki któremu to zbawienie jest możliwe"
więc chodziło mi o zawartość apokryfów.
I nie, nie da się "uznać" ich kanoniczności, mimo że niektóre z nich zawierają całkiem sporą dozę rzeczy zgodnych z Objawieniem.
Dlatego, że zawierają też rzeczy z owym Objawieniem sprzeczne.
Nie wiem w jaki sposób modlitwa za zmarłych mogla by "wpasować się" w w Pismo, skoro mówi ono - i to jest jej zasadnicze przesłanie, że A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak i Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują.
Hebr 9:27-28
Gdzież tu miejsce na modlitwę za zmarłych?
oczekiwanie napisał: | 3. Kontekst historyczny jest konieczny. Bez niego nie moze byc zrozumiana tresc zadnej nauki Jezusa. Jako przyklad moge podac Kazanie na Gorze. Gdy Jezus zacheca do przejscia drugiej mili to umieszcza ta zachete w pewnym historycznym kontekscie. Jasne jest, ze Jego przeslanie ma charakter ponadczasowy, ale pierwotnie skierowane bylo to tych co sluchali i rozumieli (wlasnie w kontekscie historycznym) o co Mu chodzi. |
Ale nie chcesz przez to powiedzieć, że bez znajomości tego kontekstu Ty i ja nie jesteśmy w stanie zrozumieć o co chodzi?
Jezus opowiadał głównie o moralności a "nie kradnij" znaczyło dokładnie to samo wtedy jak i teraz.
Jak napisałem - znajomość rozmaitych kontekstów - ot, choćby to ucho igielne i przeciskający się przez nie wielbłąd - na pewno ułatwia zrozumienie przekazu, ale nie jest tak, że ich nieznajomość zrozumienie uniemożliwia.
1951 napisał: | Żydzi przecież , jako starsi bracia chrześcijan i dzierżący na swoich barkach cała spusciznę ST żadnych 27. ksiąg NT nie uznają. |
I to jest dowód na coś?
Jezus owym starszym braciom wypomniał, że mordowali proroków i że to jest jakby ich stała przypadłość a nadto, że wypaczyli zupełnie nauki jakie niosła ta spuścizna.
Można zapewne kierując się ich przykładem odrzucić Jezusa i NT ale wyłącznie nie czytając Starego opisującego dość jasno nie tylko liczne przypadki sprzeniewierzenia się Bogu ale i zawierającego potwierdzenie słów Jezusa o owych wypaczeniach.
Ufff
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oczekiwanie
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:52, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Leszku. Wielkie dzieki. Rozumiem twoje "uff...". Watek dotyczy Pisma, wiec pozwole sobie byc "adwokatem diabla" i poisc troche dalej w naszej dyskusji. Jak przekonac ateiste (osoba, ktora nie wierzy w jakakolwiek nadprzyrodzonosc), ze Pismo jest nadprzyrodzone (czyli pochodzi z rejonow niedostepnych dla wyjasnien przyrodniczych, czyli naturalnych). Pierwsze co sie chce powiedziec (napisac) to ... proroctwa. Ok. Zgoda. Jesli ktos sto lat wczesniej wiedzial co wydarzy sie dzisiaj - to jest to nadnaturalne (chociaz rozne filmidla chca wmowic co innego). Leszku (lub ktokolwiek). Czy jest (istnieje) takie opracowanie naukowe (niekoniecznie w sensie angielskiego "science"), ktore przynajmniej w pewnym stopniu wykaze, ze ksiega Daniela pochodzi z VI w pne. i ze wspolczesna-adwentystyczna (ogolniej: chrzescijanska) interpretacja, jest jedyna mozliwa? Osobiscie nie widze zadnej innej mozliwosci udowodnienia, ze Pismo jest nadnaturalne.
Zaznaczam, ze znam ksiazki Godka, Bullego, Pali (w j. polskim); Pauliena, Forda, Komitetu GC z 1982 r. - 6 tomow (j. angieslki). Najlepsze opracowanie na ten temat - chociaz dotyczylo jedynie 3 rozdzialu Ks. Daniela (i drugie o ogolnej dyskusji na temat tej ksiegi) - napisal J. Stadniczenko (wyd. w Signa Temporis - WSTH). Czy znacie cos podobnego?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez oczekiwanie dnia Czw 15:54, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leszek
sierzant
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:27, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Tym razem nieco krócej
"Jako że rzecz dotyczy Biblii" odpowiem cytatem:
Wtedy Jezus odpowiedział i rzekł im: Nie szemrajcie między sobą! (44) Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga.
J 6:44-45
W życiu każdego człowieka jest moment (czy kilka momentów) kiedy Bóg przychodzi do niego i daje mu wyraźnie poznać swoją obecność - od człowieka zależy co z tym zrobi, Bóg bowiem nie przymusza do niczego.
Nie ma dowodów bo i być ich nie może a przynajmniej nie takie, które można "wziąć do ręki".
W istocie - dowodów jest cała masa, jednak ludzie odrzucają je na zasadzie "Nie, bo nie".
Kilkaset proroctw które znalazły wypełnienie w Jezusie Chrystusie?
Przypadek.
Że rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, że o wiele bardziej, niemal "prawie pewne" jest trafienie szóstki w totka sto razy pod rząd?
To nie - przypadek i już.
Jeszcze do niedawna Biblia traktowana była jako zbiór baśni, podań i legend - ale od połowy mniej więcej XIX wieku fakty podane w Biblii co do których istniała "PEWNOŚĆ" że żadnymi faktami nie są archeologia wykazuje wcale często, że jednak Biblia opisuje rzeczywistość. Archeologowie zaczęli "odkrywać" rzeczy opisane w Biblii i świat "dowiadywał się" o ich istnieniu - jak na przykład o Hetytach
Dziesiątki (setki?) razy gawędziłem z ludźmi wskazując rzeczy świadczące o tym, że Biblia to księga zasługująca na wiarę i przesłanie jakie ze sobą niesie to coś aktualnego i dzisiaj.
Po przedstawieniu góry argumentów, po tym, jak ludzie ci nie potrafili wskazać JAKICHKOLWIEK rozumnych, innych niż moje wniosków rozmowa kończyła się na stwierdzeniu, że "Co prawda nie da się nic sensownego przeciwstawić temu wnioskowaniu ale nie jestem w stanie uwierzyć w jakiegoś Boga. Bo nie".
Co ciekawe - ja miałem identyczne podejście
I - co nieco dla mnie szokujące - w znacznej części byli to ludzie otwarci i nie bojący się zmierzyć z rzeczywistością.
Dobrych parę lat zajęło mi "odnalezienie" w Biblii tego, że to Bóg daje "i chcenie i wykonanie" a my nie mamy na to żadnego (niestety czy na szczęście) wpływu.
My mamy tylko obowiązek dzielić się wiarą i "zawsze być gotowymi do wytłumaczenia się z nadziei naszej"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jag
Pulkownik
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:38, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Musze tutaj zajac odmienne stanowisko.
Gdyby mozna bylo naukowo dowiesc, ze adwentystyczna interpretacja ksiegi Daniela jest jedyna mozliwa, i wykazac, ze owa ksiega pochodzi z VI w pne, to wszyscy muslielibysmy sie nawrocic na adwentyzm.
Jest zupelnie inaczej - oprocz adwentystow nawet bardzo konserwatywne wyznania przyznaja juz, ze tezy o tak dawnym pochodzeniu ks. Daniela obronic sie nie da, i ze jest to literatura o charakterze dewocyjnym, a ksiege skompilowano po czasach Antiocha Epifanesa. co wiecej, wzglednie proste "proroctwa" z wczesniejszych rozdzialow Daniela poddaja sie adwentystycznej reinterpretacji dosc latwo. Ale zawsze zastanawialo mnie to, ze rozdzialy 10-12 sa przez interpretatorow ads traktowane przelotnie. A przeciez opisuja historie bardziej dokladnie niz pozostale "proroctwa", tyle tylko, ze nie jest to historia Rzymu i papiestwa ani podzielonej Europy, tylko historia swiata hellenistycznego z antiochem na czele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leszek
sierzant
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:22, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jag napisał: | ...a ksiege skompilowano po czasach Antiocha Epifanesa. |
Coś, cokolwiek na poparcie tej tezy można?
Bo wygłaszasz tezy XIX wieczne których utrzymać się nie da.
W II w NIKT na świecie nie wiedział o Baltazarze, zapomniano o nim już sto lat po jego śmierci.
Ani Herodot ani Ksenofont nie wspominają o Baltazarze jako ostatniego władcę Babilonu Nabonida.
Zwoje z Qumran wymieniają kilka razy imię Nabonida - gdyby Księga Daniela powstała w II wieku - mówiła by o nim a nie o Baltazarze.
Porfiriusz już w trzecim wieku dyskredytował proroctwa z księgi Daniela.
Stwierdził, że skoro człowiek ie zna przyszłości to i proroctwa nie mogą jej zwiastować - za nim dotychczas twierdzą tak różni "uczeni" mężowie.
Jag napisał: | tyle tylko, ze nie jest to historia Rzymu i papiestwa ani podzielonej Europy, tylko historia swiata hellenistycznego z antiochem na czele. |
Tylko spytam - czytałeś Księgę Daniela czy tylko to, co napisali inni o niej?
Pytam, bo skoro piszesz o Antiochu to tak mniej więcej jak z tymi Mercedesami na Placu Czerwonym w Moskwie - wszystko się zgadza, tylko że nie rozdają a ukradli, nie Mercedesa a rower i nie w Moskwie a w Erewaniu.
Ani Antioch nie był "potężniejszy" niż inni, nie był dziesiątym królem, a ósmym, zdobył władzę kiedy Cesarstwo Rzymskie miało się całkiem nieźle a nie po jego upadku i w ogóle nie pochodził z czwartego zapowiadanego przez Daniela mocarstwa czyli Rzymu a z greckiego królestwa.
Co więcej - Mały Róg powinien jeszcze na świcie panować bo to Chrystus dopiero według Dawida ma go zniszczyć w czasach końca i nijak Antioch z wyznawcami nie wojował - zmarło mu się dwa wieki przed Chrystusem. A poza tym wszystko się idealnie zgadza.
Aha - i anachronizmy i greckie i perskie słownictwo użyte w rękopisach świadczą tylko o tym, że ludzie formułujący tezy o tym, że "ich użycie ostatecznie dowodzi, że musiała Księga Daniela powstać w III w" mieli - powiedzmy że co najmniej niewystarczającą wiedzę by o tym wyrokować.
Miel za to dość zapału, żeby z tych czy innych powodów bardzo się starać by wykazać, że Biblia i poszczególne jej księgi nie mogą być natchnione.
Jak dla mnie (i dal wielu ludzi) - podejście do badania jakiegokolwiek tematu za z góry założoną tezą - "To nie może być prawda!", "Już ja wam udowodnię że to prawda" dyskwalifikuje natychmiast każdego badacza a już szczególnie historyka.
I to bezapelacyjnie, bo w ten sposób panowie "historycy" biorą się za politykę historyczną, czyli wypaczanie rzeczywistości.
Nie będę się rozpisywał - w sieci jest całkiem sporo materiału na temat datowania Księgi Daniela. Wystarczy poszukać.
Jag napisał: | ...to wszyscy muslielibysmy sie nawrocic na adwentyzm. |
Jeśli już, to na chrześcijaństwo.
I chyba nie masz innego wyjścia - obroniono już kilka prac doktorskich dowodzących, że ta księga powstała w VI pne...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Leszek dnia Pią 19:53, 14 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oczekiwanie
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:54, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Leszek napisał: | Jag napisał: | ...a ksiege skompilowano po czasach Antiocha Epifanesa. |
Coś, cokolwiek na poparcie tej tezy można?
Bo wygłaszasz tezy XIX wieczne których utrzymać się nie da.
W II w NIKT na świecie nie wiedział o Baltazarze, zapomniano o nim już sto lat po jego śmierci.
Ani Herodot ani Ksenofont nie wspominają o Baltazarze jako ostatniego władcę Babilonu Nabonida.
Zwoje z Qumran wymieniają kilka razy imię Nabonida - gdyby Księga Daniela powstała w II wieku - mówiła by o nim a nie o Baltazarze.
Porfiriusz już w trzecim wieku dyskredytował proroctwa z księgi Daniela.
Stwierdził, że skoro człowiek ie zna przyszłości to i proroctwa nie mogą jej zwiastować - za nim dotychczas twierdzą tak różni "uczeni" mężowie.
Jag napisał: | tyle tylko, ze nie jest to historia Rzymu i papiestwa ani podzielonej Europy, tylko historia swiata hellenistycznego z antiochem na czele. |
Tylko spytam - czytałeś Księgę Daniela czy tylko to, co napisali inni o niej?
Pytam, bo skoro piszesz o Antiochu to tak mniej więcej jak z tymi Mercedesami na Placu Czerwonym w Moskwie - wszystko się zgadza, tylko że nie rozdają a ukradli, nie Mercedesa a rower i nie w Moskwie a w Erewaniu.
Ani Antioch nie był "potężniejszy" niż inni, nie był dziesiątym królem, a ósmym, zdobył władzę kiedy Cesarstwo Rzymskie miało się całkiem nieźle a nie po jego upadku i w ogóle nie pochodził z czwartego zapowiadanego przez Daniela mocarstwa czyli Rzymu a z greckiego królestwa.
Co więcej - Mały Róg powinien jeszcze na świcie panować bo to Chrystus dopiero według Dawida ma go zniszczyć w czasach końca i nijak Antioch z wyznawcami nie wojował - zmarło mu się dwa wieki przed Chrystusem. A poza tym wszystko się idealnie zgadza.
Aha - i anachronizmy i greckie i perskie słownictwo użyte w rękopisach świadczą tylko o tym, że ludzie formułujący tezy o tym, że "ich użycie ostatecznie dowodzi, że musiała Księga Daniela powstać w III w" mieli - powiedzmy że co najmniej niewystarczającą wiedzę by o tym wyrokować.
Miel za to dość zapału, żeby z tych czy innych powodów bardzo się starać by wykazać, że Biblia i poszczególne jej księgi nie mogą być natchnione.
Jak dla mnie (i dal wielu ludzi) - podejście do badania jakiegokolwiek tematu za z góry założoną tezą - "To nie może być prawda!", "Już ja wam udowodnię że to prawda" dyskwalifikuje natychmiast każdego badacza a już szczególnie historyka.
I to bezapelacyjnie, bo w ten sposób panowie "historycy" biorą się za politykę historyczną, czyli wypaczanie rzeczywistości.
Nie będę się rozpisywał - w sieci jest całkiem sporo materiału na temat datowania Księgi Daniela. Wystarczy poszukać.
Jag napisał: | ...to wszyscy muslielibysmy sie nawrocic na adwentyzm. |
Jeśli już, to na chrześcijaństwo.
I chyba nie masz innego wyjścia - obroniono już kilka prac doktorskich dowodzących, że ta księga powstała w VI pne... |
Mozna nie zgodzic sie z tym jak pisal tutaj Leszek. Pamietam jednak prace magisterska mojego przyjaciela Krzysia K. na temat antiocha IV. Wynikalo z niej, ze nie mogl byc on (Antioch) malym rogiem z ks. daniela.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez oczekiwanie dnia Pią 22:55, 04 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tarshish Yahahlom
kapitan
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: United Kingdom
|
Wysłany: Sob 20:55, 05 Lut 2011 Temat postu: Biblia jest pytaniem |
|
|
Wczoraj podczas wieczornego studium, uslyszalem pytanie ktore zostalo skierowane do mnie:
Kto ci powiedzial ze Tora jest ksiega odpowiedzi? Tora nie jest ksiega odpowiedzi to ksiega pytan, pytan ktore trzeba znalezc gdyz nie sa zapisane jak egzamin na prawo jazdy. Zaczolem rozwazac ta mysl i pojawila mi sie panorema wszystkich naciagaczy (religii) tego swiata, kazda z nich twierdzi ze ma odpowiedz dla swiata przynajmniej na glowne zagadnienia zycia i smierci, lecz tak naprawde to duchowi golodupcy ktorzy jeszcze nieznalezli prawidlowego pytania. Wedlog nich Biblia to ksiega w ktorej sa wszystkie odpowiedzi, a co jezeli sa tam tylko pytania ktore trzeba postawic...?
W najblizszych dniach bede chcial zglebic to shabbatowe wejzenie, niewiedzialem gdzie sie z tym z wami podzielic pomyslalem ze ten rozdzial forum jest najbardziej odpowiedni...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
andrzej1951
Pulkownik
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 13:12, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Tarshish !
Mnie się wydaje, że wielu chrześcijan ( w tym i ja), którzy przeczytali 1,2,3, czy wielokroć wiecej Biblię, uważają się już za "wielkich znawców" Pisma.
Okazuje się, że inne spojrzenie na tę wielowątkową Księgę ( w czym kapitalny jest przykład podany przez Ciebie) powoduje, że człowiek nagle czuje się bezradny ( w domyśle, przepraszam za wyrażenie, głupi).
Ja coraz bardziej dochodzę do przekonania, że należy mieć przede wszystkim, dużo pokory co do treści zawartej w Piśmie, podobnie jak do " jedynie nieomylnej", interpretacji tejże Księgi.
Dziekuję za twojego posta, bowiem uzmysłowił mi on, że człowiek całe życie się uczy.
Pozdrawiam.
a.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez andrzej1951 dnia Nie 13:12, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oczekiwanie
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:13, 07 Lut 2011 Temat postu: Re: Biblia jest pytaniem |
|
|
Tarshish Yahahlom napisał: | Wczoraj podczas wieczornego studium, uslyszalem pytanie ktore zostalo skierowane do mnie:
Kto ci powiedzial ze Tora jest ksiega odpowiedzi? Tora nie jest ksiega odpowiedzi to ksiega pytan, pytan ktore trzeba znalezc gdyz nie sa zapisane jak egzamin na prawo jazdy. Zaczolem rozwazac ta mysl i pojawila mi sie panorema wszystkich naciagaczy (religii) tego swiata, kazda z nich twierdzi ze ma odpowiedz dla swiata przynajmniej na glowne zagadnienia zycia i smierci, lecz tak naprawde to duchowi golodupcy ktorzy jeszcze nieznalezli prawidlowego pytania. Wedlog nich Biblia to ksiega w ktorej sa wszystkie odpowiedzi, a co jezeli sa tam tylko pytania ktore trzeba postawic...?
W najblizszych dniach bede chcial zglebic to shabbatowe wejzenie, niewiedzialem gdzie sie z tym z wami podzielic pomyslalem ze ten rozdzial forum jest najbardziej odpowiedni... |
No to jest dopiero bomba. Tora ksiega pytan?!!!!! Cos w tym jest. Gdy czytam Piecioksiag to faktycznie mam mnostwo pytan.
Pierwsze z brzegu: Czy Bog moze namawiac do klamstwa i kradziezy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
andrzej1951
Pulkownik
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 14:47, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jarku !
To jest niezmiernie interesujące pytanie.
Bo, co prawda, pod Synajem Bóg nakazał w Dekalogu nie kraść, nie oszukiwać i nie mordować, ale jak się czyta ST, to pozostaje nieodparte wrażenie, przynajmniej u mnie, że nie dotyczy to narodu wybranego.
Mało tego, wielokroć sam Bóg nakazuje swojemu wybranemu narodowi postępować haniebnie w celu uzykania określonych korzyści.
Odnoszę wrażenie, że w ST istnieją dwa dekalogi i dwie moralności. Jedna dotyczy plemienia żydów, inne innych plemion.
Starałem się zrozumieć ten swoisty paradoks, biorąc pod uwagę cezurę czasową i kulturową i niestety nie potrafie tego zrozumiec. Czyżby Bóg nie kochał innych ludów?
pozdrawiam.
a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|