Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna www.oczekiwanie.fora.pl
Biblistyka, teologia, filozofia, kreacjonizm
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

mysli koralika
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna -> prywatne mysli
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:32, 07 Lut 2013    Temat postu:

Dodam jeszcze,że trudno jest powiedzieć,który świat jest
bardziej złudny;czy ten zbudowany z realnych obrazów,które są złudne
czy ten zbudowany przez fantazję,wiarę..?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:36, 04 Mar 2013    Temat postu:

Dalajlama powiedział,że ze względu na rozwój duchowy człowieka
powinien on kontynuować system wierzeń w którym się urodził.
Miał na myśli Polskę gdzie 95%ludności deklaruje katolicyzm.
Ciekawa jestem jak to jest z Wami,czy skorzystaliście na zmianie
wierzeń-czy straciliście..?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jag
Pulkownik



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:51, 04 Mar 2013    Temat postu:

koralik napisał:
Dalajlama powiedział,że ze względu na rozwój duchowy człowieka
powinien on kontynuować system wierzeń w którym się urodził.
Miał na myśli Polskę gdzie 95%ludności deklaruje katolicyzm.
Ciekawa jestem jak to jest z Wami,czy skorzystaliście na zmianie
wierzeń-czy straciliście..?



Nie wiem, jak Wy, ale ja wlasciwie zawsze zgadzam sie z Jego Swiatobliwoscia. Bardzo podoba mi sie to, ze potrafi on zmienic zdanie i wycofac sie z wczesniejszych pogladow, jesli dojdzie do przekonania, ze byly bledne.

Zgadzam sie z nim takze tutaj. Moglbym zostac wyznawca hinduizmu i nie byloby w tym nic zlego, to tylko inna sciezka. Problem jest jednak taki, ze wiele koncepcji filozoficznych "wysysamy z mlekiem matki". A koncepcje innych systemow sa dla nas duzo trudniejsze do opanowania - przejsc na hinduizm, to jak zaczynac wszystko od poczatku, i uczyc sie pojec elementarnych. Dlatego lepiej i latwiej jest pozostac we wlasnej tradycji. To nie musi dla nas oznaczac katolicyzmu, ale ogolnie pojete chrzescijanstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tarshish Yahahlom
kapitan



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: United Kingdom

PostWysłany: Pon 12:59, 04 Mar 2013    Temat postu:

Moze na poczatek powinnismy zdefiniowac co rozumiemy pod pojeciem: "zmiana wierzen" Jak dla mnie przejscie z katolicyzmu na inne chrzescijanskie wyznanie jest jak przemalowanie auta, przejscie natomiast katolika na hinduizm to juz jak zmiana pojazdu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
San
chorazy forum



Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:12, 04 Mar 2013    Temat postu:

[quote="Tarshish Yahahlom"]Moze na poczatek powinnismy zdefiniowac co rozumiemy pod pojeciem: "zmiana wierzen" Jak dla mnie przejscie z katolicyzmu na inne chrzescijanskie wyznanie jest jak przemalowanie auta, przejscie natomiast katolika na hinduizm to juz jak zmiana pojazdu.[/quot


Zmiana wierzeń, denominacji, Kościoła, to rzeczywiście, jak przemalowanie samochodu, choć ja bym jeszcze dodał, że nastąpiło lekke stuningowanie...zaszła zmiana, niby inaczej, niby szybciej, niby pewniej niby bezpieczniej...PRAWDZIWA jazda. Aktualnie chodzę piechotą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez San dnia Pon 15:13, 04 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:04, 04 Mar 2013    Temat postu:

Tarshish Yahahlom napisał:
Moze na poczatek powinnismy zdefiniowac co rozumiemy pod pojeciem: "zmiana wierzen" Jak dla mnie przejscie z katolicyzmu na inne chrzescijanskie wyznanie jest jak przemalowanie auta, przejscie natomiast katolika na hinduizm to juz jak zmiana pojazdu.


Gdy ja przemalowywalem moje auto to moi rodzice, szczegolnie ojciec, nie byli zadowoleni z koloru jaki dobralem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:09, 04 Mar 2013    Temat postu:

Bardzo szanuje Dalajlame,jest duchowym przywódcą,zgłębił
wiele myśli,dużo widział i zapewne przeżył ,ale nie przeszedł
zmiany religii-wyznania.Zaznaczam,że mówimy o rozwoju
duchowym a nie o spokoju życiowym:) Żeby coś stwierdzić
najlepiej przeżyć to osobiście.Dlatego cenne będą Wasze
wypowiedzi i wnioski tych,którzy przez to przeszli.

Myślę,że jest tu sporo osób,które przeszły z katolicyzmu na
inne wyznanie chrześcijańskie dlatego niech to będzie definicją
"zmiany wierzeń".

San to ,że chodzisz teraz piechotą znaczy,że sprzedałeś samochódSmile

Tarshish przemalowanie samochodu to jeszcze nic w porównaniu
z tym,że zaczyna się komuś wciskać -,ze samochód jest nowy,inny
jedyny ,i że inne nie jeżdzą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:18, 04 Mar 2013    Temat postu:

Koraliku. Mi osobiscie wciskano, ze inne auto jezdza (a jakze) tylko nie w tym kierunku co trzeba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:01, 04 Mar 2013    Temat postu:

Smile no właśnie ja tez myślę ,że wszyscy jesteśmy na jednokierunkowej.

Zmiana wyznania ,wiary to też zmiana obyczajów,upodobań
z czego wynika i zachowań.Nie dzieje się to z poniedziałku na wtorek
ale przez lata,wybory-zmienia się też światopogląd a może raczej
zanika..? Przejście przez niechcianą prawdę o sobie do rzeczywistości.
Dalej przez kościoły,ludzi,dogmaty do "samotności",ale
i jakiejś cichej radości,wolności.Przeszłam wiele etapów;
smutku,niezrozumienia,wyobcowania zanim osiągnęłam jakiś
ład a raczej nieład:) a brak planów życiowych jakby wydłużył,
wygospodarował mi czas.Wiele się zmieniło..i ciągle się zmienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
San
chorazy forum



Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:01, 04 Mar 2013    Temat postu:

koralik napisał:
Smile no właśnie ja tez myślę ,że wszyscy jesteśmy na jednokierunkowej.

Zmiana wyznania ,wiary to też zmiana obyczajów,upodobań
z czego wynika i zachowań.Nie dzieje się to z poniedziałku na wtorek
ale przez lata,wybory-zmienia się też światopogląd a może raczej
zanika..? Przejście przez niechcianą prawdę o sobie do rzeczywistości.
Dalej przez kościoły,ludzi,dogmaty do "samotności",ale
i jakiejś cichej radości,wolności.Przeszłam wiele etapów;
smutku,niezrozumienia,wyobcowania zanim osiągnęłam jakiś
ład a raczej nieład:) a brak planów życiowych jakby wydłużył,
wygospodarował mi czas.Wiele się zmieniło..i ciągle się zmienia.


Koraliku..."bez samochodu", choć wolniej, za to zdrowo. Ponadto zyskuję więcej czasu na rozglądanie się dokoła, na refleksję, pojawia się samodzielne myślenie, jakże inne od konfesyjnej sztampy, dostrzegam i odkrywam rzeczy małe i duże, które skutecznie przez lata przysłaniał całun rzeczywistości, która była moim udziałem. Naciąganie i naginanie Biblii pod potrzeby denominacyjne, udawanie kogoś innego, niż się jest w rzeczywistości, religijny slang, przewidywalność zachowań, to jedno. A z drugiej strony, to co najwspanialsze i czego nie wcześniej nie było: poszukiwanie, rozumienie i doświadczanie Boga...Warto było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:33, 04 Mar 2013    Temat postu:

~San. Szczesciarz z ciebie. Ja juz od dawna Boga nie doswiadczam. ale wzamian pije za duzo alkoholu. Niestety.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koralik
Pulkownik



Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:32, 06 Mar 2013    Temat postu:

oczekiwanie napisał:
~San. Szczesciarz z ciebie. Ja juz od dawna Boga nie doswiadczam. ale wzamian pije za duzo alkoholu. Niestety.


Smile ciekawe ,a jak można to potwierdzić,że nie doświadcza się Boga?

San, jeśli Ty doświadczasz Boga,to znaczy,że masz dowód na jego istnienie..Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
San
chorazy forum



Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:00, 06 Mar 2013    Temat postu:

koralik napisał:
oczekiwanie napisał:
~San. Szczesciarz z ciebie. Ja juz od dawna Boga nie doswiadczam. ale wzamian pije za duzo alkoholu. Niestety.


Smile ciekawe ,a jak można to potwierdzić,że nie doświadcza się Boga?

San, jeśli Ty doświadczasz Boga,to znaczy,że masz dowód na jego istnienie..Smile



No dobra...tą historię zna wiele osób, bo w 2007 roku opowiadałem ją na okrągło, ze łzami w oczach. W owym 2007 roku podczas rutynowego, okresowego badania stwierdzono u mego syna znacznie powiększoną wątrobę. Lekarz nie miał wątpliwości a w rodzinie górę zaczęły brać negatywne emocje: panika i strach. Nie będę się tu wdawał, co taka powiększona wątroba może oznaczać...lekarz zlecił morfologię, która miała być wykonana następnego dnia. Popołudnie i wieczór mijały pozornie normalnie. Rozmawialiśmy o głupotach, jakieś mało istotne sprawy, choć w głowach kłębiło się jedno - co dalej ? I w pewnym momencie wydarzyły się coś, czego w żaden sposób nie potrafiłem racjonalnie wytłumaczyć. Spłynął na mnie nagle irracjonalny, w tym wypadku niczym uzasadniony spokój i usłyszałem głos: Rafał jest zdrowy. Głos dochodził nie wiadomo skąd, określiłbym go kwadrofonicznym, był wyraźny, stanowczy a zarazem porażał ciepłem...W pierwszym odruchu miałem zamiar pobiec do żony i podzielić się z nią tą niezwykłą wiadomością - niestety - zabrakło mi odwagi, a z perspektywy tamtych chwil - wiary. Do dziś żałuję, że tego nie zrobiłem. Jak się domyślacie, wyniki nie wskazały zmian patologicznych, zaś po powiększonej wątrobie nie pozostał ślad. Byłem świadkiem cudu i zrozumiałem, że słyszałem głos Boga - póki co jeden, jedyny raz. I...jest mi wstyd. Bo pomimo takiego doświadczenia, potwierdzającego Siłę, Moc i Pewność, wciąż - o czy już tutaj pisałem - mam problem z całkowitym zaufaniem Stwórcy. Taki wstydliwy, chrześcijański paradoks....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez San dnia Śro 20:01, 06 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oczekiwanie
Administrator



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:04, 06 Mar 2013    Temat postu:

San. Dzieki za ten urywek twojego prywatnego zycia. Dzieki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
helikonia
elew



Dołączył: 21 Sty 2013
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:58, 07 Mar 2013    Temat postu:

San napisał:
koralik napisał:
oczekiwanie napisał:
~San. Szczesciarz z ciebie. Ja juz od dawna Boga nie doswiadczam. ale wzamian pije za duzo alkoholu. Niestety.


Smile ciekawe ,a jak można to potwierdzić,że nie doświadcza się Boga?

San, jeśli Ty doświadczasz Boga,to znaczy,że masz dowód na jego istnienie..Smile



No dobra...tą historię zna wiele osób, bo w 2007 roku opowiadałem ją na okrągło, ze łzami w oczach. W owym 2007 roku podczas rutynowego, okresowego badania stwierdzono u mego syna znacznie powiększoną wątrobę. Lekarz nie miał wątpliwości a w rodzinie górę zaczęły brać negatywne emocje: panika i strach. Nie będę się tu wdawał, co taka powiększona wątroba może oznaczać...lekarz zlecił morfologię, która miała być wykonana następnego dnia. Popołudnie i wieczór mijały pozornie normalnie. Rozmawialiśmy o głupotach, jakieś mało istotne sprawy, choć w głowach kłębiło się jedno - co dalej ? I w pewnym momencie wydarzyły się coś, czego w żaden sposób nie potrafiłem racjonalnie wytłumaczyć. Spłynął na mnie nagle irracjonalny, w tym wypadku niczym uzasadniony spokój i usłyszałem głos: Rafał jest zdrowy. Głos dochodził nie wiadomo skąd, określiłbym go kwadrofonicznym, był wyraźny, stanowczy a zarazem porażał ciepłem...W pierwszym odruchu miałem zamiar pobiec do żony i podzielić się z nią tą niezwykłą wiadomością - niestety - zabrakło mi odwagi, a z perspektywy tamtych chwil - wiary. Do dziś żałuję, że tego nie zrobiłem. Jak się domyślacie, wyniki nie wskazały zmian patologicznych, zaś po powiększonej wątrobie nie pozostał ślad. Byłem świadkiem cudu i zrozumiałem, że słyszałem głos Boga - póki co jeden, jedyny raz. I...jest mi wstyd. Bo pomimo takiego doświadczenia, potwierdzającego Siłę, Moc i Pewność, wciąż - o czy już tutaj pisałem - mam problem z całkowitym zaufaniem Stwórcy. Taki wstydliwy, chrześcijański paradoks....




Piękny jest sposób w jaki o tym piszesz, pełen pokory i wdzięczności dla Tego, który przemówił, a Ty nie miałeś wątpliwości kim On jest. Podobno to się wie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oczekiwanie.fora.pl Strona Główna -> prywatne mysli Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 9 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin